Rosyjscy żołnierze budują obozy polowe i już ćwiczą na Białorusi - informuje tamtejsze ministerstwo obrony. To w ramach "sprawdzianu sił reagowania Państwa Związkowego". Aktywna faza wspólnego "sprawdzianu" wojsk obu państw, czyli manewry, ma się rozpocząć w przyszłym tygodniu.
Białoruskie ministerstwo obrony poinformowało o rozpoczętych już na poligonie Brzeskim ćwiczeniach w ramach zgrywania pododdziałów z obu krajów i "zajęciach kontrolnych" z udziałem "desantu, wojsk zmechanizowanych, załóg czołgowych, bojowych wozów piechoty, oddziałów artyleryjskich i przeciwpancernych".
"Białoruscy i rosyjscy żołnierze przećwiczą obronę i walkę z nielegalnymi formacjami zbrojnymi" - podał resort obrony.
Na poligonie Obóz-Lesnowski "zorganizowano i zamaskowano miejsca stacjonowania żołnierzy, przeprowadzono kamuflaż sprzętu, zorganizowano posterunki i patrole" - przekazało białoruskie ministerstwo. Podobne "zajęcia kontrolne", mają się odbyć także na innych poligonach.
Na Białoruś już w czwartek dotarły rakiety S-400 Triumf - poinformował rosyjski resort obrony. Mają zostać rozmieszczone "na poligonie w obwodzie brzeskim", a następnie objąć dyżur bojowy w systemie obrony przeciwlotniczej Białorusi i Rosji. Wcześniej z Kraju Chabarowskiego, pokonując około 8 tysięcy kilometrów na lotnisko w Baranowiczach dotarło 12 myśliwców Su-35S.
"Wielozadaniowe myśliwce Su-35S ze Wschodniego Okręgu Wojskowego zakończyły przebazowanie na białoruskie lotniska" - poinformował rosyjski resort obrony 27 stycznia.
Rosjanie przywitani chlebem i solą
29 stycznia Białorusini podali, że do kraju przerzucono rosyjskie zestawy artyleryjsko-rakietowe Pancyr-S. Na opublikowanym przez ministerstwo obrony nagraniu widać, że na Białoruś przyjechało 12 ciężarówek, z których każda może przewozić 12 rakiet - informował Sputnik. Pokazano też zdjęcia - tradycyjnie już - z powitania rosyjskich żołnierzy chlebem i solą.
W komunikatach resortu obrony można również znaleźć relacje z koncertów i wizyt w muzeach - częścią wspólnego sprawdzianu sił reagowania jest bogaty program kulturalny.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że na Białoruś dotarło już co najmniej kilkadziesiąt składów kolejowych z rosyjskim sprzętem i żołnierzami. Na terytorium zachodniego sojusznika Rosji jadą wozy opancerzone, bojowe wozy piechoty, czołgi, moździerze i inny sprzęt. Według mediów na poligonie pod Osipowiczami są już rosyjskie rakiety Iskander. Na Białoruś trafiły też systemy artyleryjskie Uragan.
Jak wynika z ustaleń grupy śledczej Conflict Intelligence Team z 18 stycznia i innych analityków opierających się na powszechnie dostępnych źródłach, zarówno Uragany, jak i inny sprzęt wojskowy z Rosji zgromadzono w pobliżu miejscowości Rzeczyca w obwodzie homelskim, zaledwie kilkadziesiąt kilometrów od granicy z Ukrainą.
Czytaj więcej: ROSJA - UKRAINA. PRZYCZYNY KONFLIKTU
"Największy przerzut wojsk do tego kraju od czasu zakończenia zimnej wojny"
Podczas wystąpienia w Radzie Bezpieczeństwa ONZ w poniedziałek amerykańska ambasador Linda Thomas-Greenfield oceniła, że na Białorusi jest już pięć tysięcy rosyjskich żołnierzy, a docelowo ma ich być nawet 30 tysięcy.
- Rosja wysłała na Białoruś w ostatnich dniach około 30 tysięcy żołnierzy i nowoczesną broń. To największy przerzut wojsk do tego kraju od czasu zakończenia zimnej wojny - mówił z kolei w czwartek sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg.
Białoruski resort obrony nie podał, jak dotąd, dokładnej liczebności rosyjskich i białoruskich wojsk, które będą uczestniczyć w 'sprawdzianie sił reagowania".
Oficjalnie zapewnia tylko, że liczebność uczestników ćwiczeń „Związkowa Stanowczość” odbywających się w dniach 10-20 lutego, nie przekroczy tej dopuszczonej przez Dokument Wiedeński OBWE. Wymaga on wcześniejszej notyfikacji i dopuszczenia zewnętrznych obserwatorów przy zaangażowaniu powyżej 13 tysięcy żołnierzy. Białoruś ma przy tym dwustronne porozumienia - między innymi z Ukrainą i z Polską - że niewymagające powiadomienia ćwiczenia nie powinny przekraczać odpowiednio 5 tysięcy i 6 tysięcy żołnierzy.
Dwuetapowy sprawdzian wojsk
Według zapowiedzi nieplanowana inspekcja sił reagowania Państwa Związkowego (Białorusi i Rosji) ma dwa etapy. Pierwszy to trwający obecnie przerzut i organizacja wojsk oraz ochrona obiektów wojskowych na terytorium Białorusi i działania sił ochrony przeciwlotniczej. Drugi etap będą stanowić manewry wojskowe "Związkowa Stanowczość 2022".
Ministerstwa obrony w Mińsku i w Moskwie przekonują, że skala ćwiczeń (liczba żołnierzy i sprzętu) nie podlega zapisom Dokumentu Wiedeńskiego OBWE i nie wymaga informowania innych państw.
Mińsk uzasadnił przeprowadzenie manewrów "sytuacją wokół granic Białorusi, wzrostem napięcia w Europie i zaostrzeniem się sytuacji polityczno-wojskowej na świecie".
Eksperci łączą niezapowiedzianą "inspekcję" sił Państwa Związkowego oraz manewry na południu graniczącej z Ukrainą Białorusi z działaniami Rosji wobec Kijowa. Uznają je za środek wywarcia jeszcze większej presji na tamtejsze władze, a w najgorszym scenariuszu, przygotowanie do możliwego ataku na Ukrainę z terytorium Białorusi.
NATO zrobi wszystko, co konieczne, aby bronić wszystkich sojuszników"
Na napięcie wokół Ukrainy reagują sojusznicy zrzeszeni w NATO. Do Polski, Niemiec i Rumunii przybędzie łącznie trzy tysiące żołnierzy USA.
- Jest to potężny sygnał zaangażowania Stanów Zjednoczonych, który uzupełnia inne niedawne zaangażowanie USA w nasze wspólne bezpieczeństwo, w tym 8500 żołnierzy w wysokiej gotowości Sił Odpowiedzi NATO oraz grupę uderzeniową lotniskowca USS Harry S. Truman pod dowództwem NATO na Morzu Śródziemnym - oświadczył szef NATO Stoltenberg w komunikacie. Dodał, że "rozmieszczenia (dodatkowych wojsk - red.) mają charakter defensywny i proporcjonalny oraz wysyłają jasny sygnał, że NATO zrobi wszystko, co konieczne, aby bronić wszystkich sojuszników".
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: EPA/BELARUSIAN DEFENCE MINISTRY