Sekretarz miejscowej Rady Bezpieczeństwa Ahmed Kotijew zginął w Inguszeti na rosyjskim Północnym Kaukazie. We wtorek rano czasu polskiego nieznani sprawcy ostrzelali samochód, którym urzędnik jechał do pracy, na drodze Małgobek - Nazrań, w pobliżu miejscowości Niżnije Aczałuki.
Nie był to pierwszy zamach na Kotijewa. Rok temu, w czerwcu również niezidentyfikowani sprawcy ostrzelali z granatników jego dom. Wówczas obyło się bez ofiar.
Prezydent Inguszetii Junus-Bek Jewkurow wydał oświadczenie, w którym wyjaśnia, że zabójstwo Kotijewa ma związek z jego działalnością zawodową. Jewkurow wyjaśnił, że zabity zajmował się problemami adaptacji byłych rebeliantów do pokojowego życia. "Nie bał się otwarcie wypowiadać swoich poglądów członkom nielegalnych formacji zbrojnych i ich krewnym" - powiedział Jewkurow. 52-letni Kotijew kierował Radą Bezpieczeństwa Inguszetii od kwietnia 2011 roku. Wcześniej był szefem Głównego Urzędu Spraw Wewnętrznych w Nazraniu.
Inguszetia wybierze nowego prezydenta
W sierpniu 2009 roku ciężko ranny w zamachu bombowym został sam Jewkurow, który prowadzi bezkompromisową ofensywę przeciwko korupcji w republice. Jewkurow, popierany przez Kreml, nawiązał także dialog z opozycją i umiarkowanymi liderami rebeliantów. 8 września w Inguszetii odbędą się wybory prezydenckie. Przywódcę republiki wyłoni tamtejszy parlament. O najwyższy urząd w republice ubiegać się będzie także Jewkurow, który znalazł się wśród trzech kandydatów zaproponowanych na to stanowisko przez prezydenta Rosji Władimira Putina.
Autor: SzSz/ja / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Archiwum TVN24