Estońskie MSZ wezwało we wtorek ambasadora Rosji i przekazało mu notę protestacyjną w związku z "naruszeniem przestrzeni powietrznej" w pobliżu jednej z estońskich wysp na Zatoce Fińskiej - podały we wtorek siły zbrojne Estonii. Jak sprecyzowano w komunikacie, przestrzeń naruszył rosyjski wielozadaniowy bombowiec taktyczny Su-34. Rosyjskie ministerstwo obrony odpowiedziało, że nie doszło do naruszenia granic powietrznych.
Rosyjski samolot szturmowy naruszył estońską przestrzeń powietrzną w poniedziałek wieczorem, a lot trwał mniej niż minutę - podały estońskie siły zbrojne w komunikacie. Dodano, że nie przedłożono planu lotu, a załoga odbywała go z wyłączonym transponderem, czyli urządzeniem pozwalającym na identyfikację maszyny. Samolot zdaniem sił powietrznych nie nawiązał też kontaktu radiowego z estońską kontrolą ruchu lotniczego.
Kolejne naruszenie przestrzeni powietrznej
Do incydentu miało dojść w pobliżu wyspy Vaindloo na Zatoce Fińskiej - najdalej wysuniętej na północ estońskiej wyspy. Jest ona położona około 26 kilometrów od północnych wybrzeży kraju, w pobliżu korytarza powietrznego między Petersburgiem a Kaliningradem.
Siły zbrojne Estonii odnotowały, że było to w tym roku drugie naruszenie estońskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjski samolot.
Estońskie radio publiczne ERR przypomniało również w kontekście incydentu, że w ostatnim tygodniu w związku z naruszeniem przez rosyjskie samoloty przestrzeni nad Litwą maszyny NATO podrywane były w powietrze sześć razy.
Moskwa zaprzecza
Rosyjskie ministerstwo obrony zaprzeczyło we wtorek tym zarzutom, utrzymując, że granice powietrzne nie zostały naruszone. Jak przekazała agencja Interfax, rosyjski samolot odbywał "planowy lot" nad Bałtykiem nad "neutralnymi wodami", zaś załoga przez cały czas pozostawała w kontakcie z estońskimi służbami.
Autor: momo\kwoj / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia (CC BY-SA 4.0) / Vitaly V. Kuzmin