Nurkowie rosyjskiej floty przeszukali wrak zatopionego 72 lat temu amerykańskiego statku, który nie zdołał dopłynąć do portu w Murmańsku. Na pokładzie były tysiące ton sprzętu wojskowego. Część została wydobyta na powierzchnię, w tym czołg M4 Sherman i resztki lokomotywy. Na dnie nadal ma być dużo podobnych skarbów dla muzealników.
Rosyjskie ministerstwo obrony umieściło w sieci serię zdjęć przedstawiającą przedmioty wydobyte z wraku. Nie zostało jednak jasno określone, czy zostały wyciągnięte na powierzchnię podczas najnowszej wizyty na wraku, czy to po prostu inne ujęcia z akcji przeprowadzonej w 2014 roku.
Wrak amerykańskiego statku Thomas Donaldson leży na dnie w pobliżu wejścia do Zatoki Kola, nad którą jest położony największy rosyjski port na Dalekiej Północy - Murmańsk. Podczas II wojny światowej docierały tam liczne konwoje wiozące z USA i Wielkiej Brytanii pomoc dla radzieckiej machiny wojennej w ramach programu Lend-Lease.
Trasą do Murmańska Amerykanie wysłali około czterech milionów ton ładunków, przy czym tylko siedem procent zostało straconych w drodze. Jednym z utraconych statków był Thomas Donaldson, który prawie dotarł do swojego celu. W marcu 1945 konwój JW-65, którego był częścią, wchodził właśnie do Zatoki Kola, kiedy nastąpił atak niemieckiego okrętu podwodnego U-968. Jedna z torped wystrzelonych przez Niemców, trafiła amerykański statek, ciężko go uszkadzając. Ponieważ w jego ładowniach było dużo ładunków wybuchowych, kapitan nakazał szybką ewakuację załogi. Dowódca z kilkoma ochotnikami próbowali przy pomocy holownika dociągnąć uszkodzoną jednostkę do Murmańska, ale bezskutecznie. Statek zatonął po kilku godzinach niedaleko wyspy Kildin. Wrak leży stosunkowo płytko, bo na około 50 metrach. Rosjanie już raz wysłali na niego ekspedycję nurków. W 2014 roku na powierzchnię wydobyto między innymi czołg M4 Sherman i resztki lokomotywy. Na zatopionym statku ma być więcej takich skarbów dla muzealników.
Autor: mk\mtom / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: mil.ru