Rosyjska "Komsomolskaja Prawda" - prokremlowski dziennik znany m.in. z artykułów negujących zbrodnię katyńską - tym razem zaatakował braci Kaczyńskich i gruzińskiego prezydenta. Lecha i Jarosława Kaczyńskich gazeta nawała potworami.
Uwagi na temat polskich i gruzińskich polityków "Komsomolskaja Prawda" czyni zastanawiając się, czy Rosja powinna reagować na wszelką krytykę ze strony Zachodu. I dziennikarzom wychodzi, że nie. Dlaczego?
- Nasza niewspółmierna reakcja na każdy wypad
Sami tego nie chcąc, wyhodowaliśmy w Europie takich geopolitycznych potworów, jak bracia Kaczyńscy, kłócąc się z nimi o tarczę antyrakietową i Katyń. "Komsomolskaja Prawda"
Drugorzędne potwory Kaczyńscy
Wszystkiemu winni są "drugorzędni przedstawiciele Zachodu", którzy jednak powstali w dużej mierze z winy Rosji.
- Sami tego nie chcąc, wyhodowaliśmy w Europie takich geopolitycznych potworów, jak bracia Kaczyńscy, kłócąc się z nimi o tarczę antyrakietową i Katyń. A jeszcze wcześniej - całą wschodnioeuropejską plejadę "życzliwych" nam (przywódców) - wskazuje "Komsomolskaja Prawda".
Główna kreatura Saakaszwili
Uwagi pod adresem Lecha i Jarosława Kaczyńskich są i tak słabe w porównaniu z obelgami, które poszybowały pod adresem prezydenta Gruzji. Według dziennika jest on "główną kreaturą Rosji".
- Gruziński prezydent Micheil Saakaszwili, który razem ze swoimi bredniami, przeżutymi krawatami oraz jawnymi prowokacjami był i jest najczęściej cytowanym przez rosyjskie media politykiem z bliskiej zagranicy - ubolewają dziennikarze.
- Cała jego kariera zbudowana jest na stałych połajankach z Moskwą. Robienie sobie politycznej reklamy na bezpodstawnym krytykowaniu Rosji to nowa proradziecka rozrywka dla tanich politykierów - dodaje "Komsomolskaja Prawda".
Ale nie jest tak, że Rosja ma milczeć. - W sprawach zasadniczych, naturalnie, trzeba dawać stanowczy odpór - podkreśla gazeta.
Źródło: PAP