Budynek "złożył się jak domek z kart" - relacjonowała agencja TASS, informując o eksplozji, do której doszło w supermarkecie we Władykaukazie w Osetii Północnej. Według wstępnych ustaleń przyczyną wybuchu był wyciek gazu.
Do eksplozji doszło w piątek rano, po godzinie 7 (5 w Polsce). Sklep był jeszcze zamknięty, dlatego udało się uniknąć ofiar. Ranny został jedynie ochroniarz. Ratownicy wydobyli mężczyznę spod gruzów. Agencja TASS podała, że poszkodowany został zbadany przez lekarzy i czuje się dobrze. Pracownik ochrony mówił, że był sam w budynku.
Eksplozja zniszczyła całkowicie trzykondygnacyjny budynek, który - jak podały służby ratownicze z MSW w Osetii Północnej, cytowane przez TASS - "złożył się jak domek z kart". Supermarket spożywczo-przemysłowy znajdował się na parterze, na wyższych piętrach były sklepy z odzieżą, biura i gabinet stomatologiczny.
- Według wstępnych wyników przyczyną wybuchu był wyciek gazu - powiedział Rustem Kelechsajew, szef administracji rządu Północnej Osetii.
Na miejscu nadal pracują służby ratownicze.
TASS podała, że podmuch eksplozji wybił kilka okien w trzech sąsiednich budynkach mieszkalnych, a promień rozrzutu odłamków dochodził do 70 metrów.
Źródło: PAP, TASS
Źródło zdjęcia głównego: 15.mchs.gov.ru