Władimir Putin z kolejną prezydencką kadencją. Rosjanie "są trochę jego zakładnikami"

Źródło:
TVN24
Andrzej Zaucha: bardzo wielu ludzi popiera Putina, ale powoduje to wielka propaganda
Andrzej Zaucha: bardzo wielu ludzi popiera Putina, ale powoduje to wielka propagandaTVN24
wideo 2/3
Andrzej Zaucha: bardzo wielu ludzi popiera Putina, ale powoduje to wielka propagandaTVN24

Syndrom utraconego imperium w obecnej Rosji jest bardzo mocny - mówił w "Faktach po Faktach" dziennikarz "Faktów" TVN i wieloletni korespondent w Moskwie Andrzej Zaucha. Paweł Reszka z "Polityki" ocenił, że Rosjanie popierają Władimira Putina i "są trochę jego zakładnikami". Rozmowa odbyła się w niedzielę, kiedy w Rosji zakończyły się trzydniowe "wybory" prezydenckie, gwarantujące Putinowi kolejną kadencję. 

W Rosji w weekend odbyły się tak zwane wybory prezydenckie. Według wyników podanych przez rosyjską Centralną Komisję Wyborczą po przeliczeniu 99 procent głosów, Władimir Putin uzyskał poparcie ponad 87 proc. głosujących. Biały Dom, komentując wyniki głosowania, podkreślił, że wybory "oczywiście nie były wolne ani uczciwe", biorąc pod uwagę, w jaki sposób Putin rozprawiał się ze swoimi przeciwnikami.

Polskie MSZ podkreśliło, że "głosowanie odbywało się w warunkach skrajnych represji wobec społeczeństwa, uniemożliwiających dokonanie swobodnego, demokratycznego wyboru", a "'wybory' nie mogą być uznane za wolne ani za uczciwe".

Zaucha: po inwazji na Ukrainę Rosję opuściło milion ludzi

W niedzielę gośćmi "Faktów po Faktach" w TVN24 byli wieloletni korespondenci w Rosji, dziennikarz "Faktów" TVN Andrzej Zaucha oraz Paweł Reszka z tygodnika "Polityka". 

Rozmówcy odnieśli się do tezy, czy Putin wygrałby niedzielne wybory bez fałszowania ich wyników. - Milion ludzi wyjechało z Rosji po tym, jak Putin napadł na Ukrainę. To ludzie, którzy absolutnie nie zgadzają się z polityką Putina - powiedział Andrzej Zaucha.

Andrzej Zaucha i Paweł Reszka byli gośćmi Faktów po Faktach TVN24

Jak stwierdził, z Rosji wyjechali przede wszystkim ludzie, którzy są przeciwko wojnie, przeciwko Putinowi i od dawna działali i pracowali na to, by Putina (na Kremlu - red.) nie było. To dotyczy w większości działaczy opozycji.

- Gdyby to było normalne państwo, jest poważne podejrzenie, że Putin nie wygrałby tych wyborów lub miał poważne problemy. Tak było już we wcześniejszych wyborach, że gdyby Kreml ich nie fałszował, byłaby druga tura. A to przecież potwarz dla Władimira Putina. Owszem, bardzo wielu ludzi popiera obecnego prezydenta Rosji, ale powoduje to ogromna propaganda i represje. Ludzie nie przyznają się do tego, co myślą - mówił Zaucha w "Faktach po Faktach". 

Paweł Reszka: Rosja lubi udawać, że została napadnięta
Paweł Reszka: Rosja lubi udawać, że została napadniętaTVN24

"Zakładnicy Putina"

Komentując wynik wyborów prezydenckich Reszka, autor kilku książek o Rosji, stwierdził, że Putin wygrałby je, ale z dużo mniejszym poparciem. - Patrzę na wszystkie badania opinii publicznej. Zauważcie, że jak w Rosji Putinowi spada realnie poparcie do 60 procent, to coś się dzieje - stwierdził rozmówca "Faktów po Faktach", przypominając o konflikcie zbrojnym Rosji w Gruzji czy aneksji ukraińskiego Krymu, co powodowało, że poparcie dla Putina rosło.

Reszka przekazał, że rozmawiał z Rosjanami, którzy wyjechali po inwazji zbrojnej ich kraju na Ukrainę, którzy zostawili w Rosji rodziny i mają z nimi kontakt. Pytał ich, dlaczego Rosja "nie zauważa tego, co się dzieje, tego rozlewu krwi, dlaczego Putin wciąż ma tak wysokie poparcie". Stwierdził, że nawet ci, którzy na początku byli przeciwni wojnie, z czasem dochodzili do wniosku, że "jeśli już wybuchła, lepiej byłoby, gdyby Rosja ją wygrała".

- Moim zdaniem (Rosjanie) go popierają i są trochę zakładnikami Putina - mówił.

"Syndrom utraconego imperium"

Zaucha, który był wieloletnim wysłannikiem "Faktów" TVN w Moskwie, stwierdził, że "syndrom utraconego imperium (w obecnej Rosji) jest bardzo mocny". - To z jednej strony, a z drugiej: Związek Radziecki, a teraz Rosja, właściwie cały czas były na wojnie - mówił Zaucha, przypominając m.in. o interwencji w Afganistanie, dwóch wojnach w Czeczenii, w Gruzji, aneksji Krymu, konflikcie zbrojnym w ukraińskim Donbasie i obecnej agresji na Ukrainę.

- To jest bardzo zmilitaryzowany kraj. Nie w tym sensie, że jest dużo broni, że ludzie chodzą w mundurach. Ich umysły są zmilitaryzowane. Ta ciągota do tego, żeby państwo było wielkie, nawet kosztem (samych Rosjan - red.), jest ogromna. To zadziwiające. To ciągle w Rosjanach tkwi - przekonywał.

Andrzej Zaucha: bardzo wielu ludzi popiera Putina, ale powoduje to wielka propaganda
Andrzej Zaucha: bardzo wielu ludzi popiera Putina, ale powoduje to wielka propagandaTVN24

Walka o "pokój"

W najnowszej książce Reszki "Stolik z widokiem na Kreml" pada stwierdzenie, że "Rosja nigdy nie uważa, że komuś coś zabiera, a jedynie odzyskuje to, co jej zabrano". Nawiązując do tego fragmentu, Reszka powiedział, że "Rosja się zawsze broni i tylko walczy o pokój". - Czasami ta walka o pokój jest tak skuteczna, że nie zostaje kamień na kamieniu, tak jak z Awdijiwki czy Bachmutu (miasta w obwodzie donieckim, zrujnowane w wyniku obecnych walk - red.). Rosja lubi udawać, że została napadnięta. (...)Ta tęsknota za imperium jest niesamowita i trochę irracjonalna - dodał Reszka.

Próbując przewidzieć reakcję Zachodu na "wybory" w Rosji, w tym na okupowanych przez wojsko rosyjskie terytoriach w Ukrainie, Zaucha stwierdził, że prawdopodobnie będzie musiał je uznać. Dziennikarz "Faktów" TVN podkreślił, że "kiedyś trzeba będzie rozmawiać o pokoju w Ukrainie, a Putin jest jedyną osobą reprezentującą Rosję".

Autorka/Autor:pqv, tas/ft

Źródło: TVN24

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Tagi:
Raporty: