Na moskiewskim lotnisku Szeremietiewo wylądował w sobotę samolot z deportowaną dzień wcześniej ze Stanów Zjednoczonych Marią Butiną. Rosjanka została skazana w kwietniu przez sąd w Waszyngtonie na 1,5 roku więzienia za udział w spisku przeciwko USA. Przyznała się do winy.
Rosyjska agencja TASS przekazała, że samolot linii Aerofłot z Miami do Moskwy, na pokładzie którego znajdowała się Butina, wylądował na stołecznym lotnisku Szeremietiewo, gdzie czekał na nią ojciec Walerij, a także około 50 dziennikarzy.
Po wyjściu w piątek z więzienia w Tallahassee na Florydzie Rosjanka została przekazana służbom imigracyjnym i została deportowana do Rosji.
Pod koniec kwietnia sąd federalny w Waszyngtonie skazał Butinę na 18 miesięcy pozbawienia wolności, z tym, że na poczet odbywania kary zaliczono jej dziewięć miesięcy, które już spędziła za kratkami.
Sędzia zgodziła się na deportację Butiny do Rosji po opuszczeniu przez nią więzienia.
Udział w spisku przeciw USA
30-letnią Rosjankę aresztowano w lipcu 2018 roku w Waszyngtonie pod zarzutem działalności agenturalnej na rzecz Rosji poprzez nawiązywanie kontaktów z obywatelami USA i infiltrowanie ugrupowań politycznych.
Butina przyznała, że działała "pod kierownictwem" przedstawiciela rosyjskich władz. CNN i "New York Times" informowały, że chodzi o Aleksandra Torszyna, w przeszłości wiceszefa banku centralnego Rosji. Torszyn jest na liście Rosjan objętych amerykańskimi sankcjami w reakcji na ingerencję służb specjalnych Kremla w wybory prezydenckie w USA w 2016 roku.
W grudniu 2018 roku Rosja zarzuciła Stanom Zjednoczonym, że Butinę zmuszono, by przyznała się do "absolutnie niepoważnych" zarzutów. Po ogłoszeniu wyroku prezydent Rosji Władimir Putin określił go jako "arbitralny".
Autor: ft//now//kwoj / Źródło: PAP