To, co Anton Krasowski mówi, armia rosyjska robi - oświadczył wiceminister spraw zagranicznych Ukrainy, komentując wypowiedź rosyjskiego publicysty prokremlowskiego kanału telewizyjnego RT, który wzywał do "topienia" i "palenia" ukraińskich dzieci. Krasowski za te słowa został zawieszony i skrytykowany przez władze stacji. "Udają, że są bardzo ludzcy. Tymczasem przez ich wieloletnie kłamstwa i propagandę, ukraińskie dzieci zostały zabite w Buczy i Mariupolu. Państwo kanibali" - pisał ukraiński deputowany Ołeksij Honczarenko.
Anton Kuzniecow-Krasowski, bardziej znany jako Anton Krasowski, jest dziennikarzem, działaczem społecznym i publicystą. Od 2019 roku współpracuje z prokremlowską telewizją RT nadającą dla zagranicy, w której kieruje kanałem dla odbiorców w Rosji. W lutym 2022 roku, po inwazji rosyjskiej na Ukrainę, został objęty sankcjami Unii Europejskiej.
W trakcie rozmowy z Krasowskim rosyjski pisarz Siergiej Łukjanienko wspominał, że w latach 80. w zachodniej Ukrainie słyszał tamtejsze dzieci, które mówiły, że "Ukraina jest okupowana przez Moskali". W odpowiedzi na te słowa Krasowski uśmiechnął się i odparł, że "po prostu należy topić te dzieci" lub "wepchnąć je do chat i spalić".
Za swoją wypowiedź Krasowski został zawieszony przez kierownictwo propagandowej RT, a redaktor naczelna stacji Margarita Simonian określiła jego wypowiedź jako "dziką i obrzydliwą". - Cóż, zdarza się, że jesteś na antenie, dajesz się ponieść emocjom i nie możesz się powstrzymać - stwierdził sam Krasowski. Jak podało BBC, dochodzenie w sprawie jego wypowiedzi prowadzi rosyjski Komitet Śledczy.
"Margarita Simonian nie chce współpracować z Antonem Krasowskim, który wzywał do zabijania ukraińskich dzieci. Jednak Margarita Simonian chce współpracować z Putinem, który zabija ukraińskie dzieci" - skomentował na Twitterze rosyjski opozycjonista Michaił Chodorkowski.
Ukraiński deputowany Ołeksij Honczarenko zwrócił uwagę, że w kierownictwie RT "wszyscy udają, że są bardzo ludzcy". "Tymczasem przez ich wieloletnie kłamstwa i propagandę, ukraińskie dzieci zostały zabite w Buczy i Mariupolu. A Rosjanie bardzo się z tego cieszyli. Państwo kanibali" - ocenił.
"Krasowski nie jest w Rosji osamotniony. Cały kraj jest pełny nienawiści i szaleństwa. To, co Krasowski mówi, armia rosyjska robi. Od lutego, w wyniku rosyjskiego ludobójstwa w Ukrainie, zginęło 430 dzieci, 818 zostało rannych, 237 zaginęło, 8709 deportowano" - napisał w mediach społecznościowych wiceminister spraw zagranicznych Ukrainy Jewhen Perebyjnis.
W opinii korespondentki BBC Sarah Rainsford mowa nienawiści wobec Ukrainy jest obecnie normą w rosyjskiej telewizji, a wypowiedź Krasowskiego to jedynie "wierzchołek góry lodowej".
Postępowanie wobec Krasowskiego w Ukrainie
Pod koniec sierpnia Służba Bezpieczeństwa Ukrainy poinformowała, że skierowała do sądu sprawę karną przeciwko Krasowskiemu. Według SBU rosyjski dziennikarz "wykorzystywał wszelkie dostępne platformy medialne do publicznego wzywania do ludobójstwa Ukraińców i likwidacji niepodległości Ukrainy".
Służby powołują się na publikacje Kuzniecowa-Krasowskiego na serwisie YouTube i kanałach na serwisie Telegram. Oceniają, że w swoich wypowiedziach wzywał on do "fizycznego wyniszczenia Ukraińców".
Sprawę karną wszczęto na podstawie artykułu kodeksu karnego mówiącego o ludobójstwie, wezwaniach do takich działań oraz tworzenia i rozpowszechniania materiałów zawierających wezwania do ludobójstwa.
Źródło: BBC, PAP