Ponad 400 więźniów w kolonii karnej numer 13 w obwodzie saratowskim napisało skargi na stosowanie wobec nich tortur, bicia i wymuszania pieniędzy - poinformowała rosyjska prawniczka Snieżana Muntian. Wcześniej drastyczne nagrania opublikowali obrońcy praw człowieka.
- Mówimy o przemocy stosowanej w kolonii karnej numer 13, a także w szpitalu więziennym w Saratowie - przekazała dziennikarzom Snieżana Muntian. Prawniczka mówiła o biciu i wymuszaniu pieniędzy, dodając, że "nie ma jeszcze danych dotyczących gwałtów".
Prawniczka oznajmiła, że liczba poszkodowanych więźniów może być wyższa. Niektórzy boją się składać oświadczenia z powodu wywieranej presji i gróźb ze strony administracji kolonii.
20 października rosyjskie media poinformowały, że w kolonii karnej numer 13, położonej w mieście Engels w obwodzie saratowskim, ośmiu skazanych pobiło więźniów współpracujących z administracją. W wyniku masowej bójki zostało rannych dziewięć osób, w tym dwóch interweniujących strażników.
Obrońcy praw człowieka z organizacji Gulagu.net relacjonowali, że setki skazanych tego zakładu karnego odmówiło wyjścia do pracy, a w miejsce ściągnięto oddziały specjalne. Służby więzienne zdementowały te doniesienia.
Nagrania opublikowane przez Gulagu.net
Na początku października organizacja Gulagu.net opublikowała nagrania pochodzące z więziennego szpitala w obwodzie saratowskim, w którym leczono skazanych z różnymi schorzeniami. W większości trafiali tam więźniowie z podejrzeniem, że są chorzy na gruźlicę. Na nagraniach więźniowie byli bici i gwałceni.
Szef Gulagu.net Władimir Osieczkin poinformował, że materiały pochodzą z tajnych archiwów Federalnej Służby Więziennictwa (FSIM) i Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB). Kompromitujące ujęcia znęcania się nad skazanymi miały skłonić ich do przyznania się do winy lub do współpracy ze śledczymi.
Nagrania przekazał obrońcom praw człowieka białoruski programista Siarhiej Sawieliew, który odbywał wyrok w rosyjskiej kolonii karnej i miał dostęp do więziennych kamer monitoringu. Informatyk obecnie ubiega się o azyl polityczny we Francji. Jego nazwisko znalazło się w bazie osób poszukiwanych rosyjskiego MSW. Powody wystawienia listu gończego nie zostały podane.
Potrzebny w celu "przeprowadzenia śledztwa"
Rzecznika praw człowieka w Rosji Tatiana Moskalkowa uznała decyzję Sawieliewa o przekazaniu nagrań za "śmiały czyn". Jednocześnie podkreśliła, że jest "potrzebny w Rosji". - Ta osoba jest potrzebna do przeprowadzenia śledztwa, ponieważ jest on głównym świadkiem, który odnotował te fakty. Może mieć informacje, które przydadzą się do głębokiego, wszechstronnego, obiektywnego ukarania winnych - dodała.
Źródło: BBC, TASS, Kommiersant, gulagu.net
Źródło zdjęcia głównego: Jonas Petrovas / Shutterstock