Z biurowca Wagner Center w Petersburgu usunięto w sobotę wszystkie oznakowania związane z Grupą Wagnera. Ma to związek z nieudanym buntem najemników, którzy w zeszłym tygodniu przejęli kontrolę nad budynkami wojskowymi w Rostowie nad Donem i Woroneżu, a także grozili marszem na Moskwę.
Budynek biurowy Wagner Center został otwarty w listopadzie 2022 roku i postrzegany był jako krok założyciela Grupy Wagnera Jewgienija Prigożyna w kierunku upublicznienia i uwiarygodnienia swej działalności, jak również przyjęcia bardziej otwartej roli w kształtowaniu rosyjskiej polityki - zaznaczyła agencja Reutera.
Zobacz także: Atak Rosji na Ukrainę. Relacja na żywo w tvn24.pl
Petersburska siedziba wagnerowców została zajęta przez rosyjską policję 24 czerwca, w związku próbą buntu najemników i zakończonym niepowodzeniem marszem na Moskwę.
W sobotę z budynku zniknęły wszystkie oznaczenia Grupy Wagnera.
Bunt wagnerowców
Wieczorem 23 czerwca przywódca Grupy Wagnera Jewgienij Prigożyn oznajmił, że regularna armia rosyjska zaatakowała jego oddziały, w związku z czym 25 tys. podlegających mu najemników wyrusza, aby "przywrócić sprawiedliwość". Następnego dnia jego ludzie przejęli kontrolę nad obiektami wojskowymi w Rostowie nad Donem oraz Woroneżu i byli w drodze do Moskwy, a rosyjska stolica przygotowywała się do obrony.
W nieanonsowanym, nadzwyczajnym przemówieniu Władimir Putin ogłosił, że działania Prigożyna są "zdradą" i "buntem". Wieczorem 24 czerwca, po rozmowie z przywódcą Białorusi Alaksandrem Łukaszenką, Prigożyn zarządził odwrót. Sprawa karna przeciwko Prigożynowi miała zostać umorzona, a on sam miał wyjechał na Białoruś, co potwierdziły najwyższe władze tego kraju.
Zgodnie z porozumieniem, które zakończyło bunt wagnerowców, najemnicy mogli dołączyć do Prigożyna na Białorusi, zostać włączeni do oddziałów regularnej rosyjskiej armii lub powrócić do swych rodzin.
Źródło: Reuters, PAP