Rzecznik resortu polskiej dyplomacji Łukasz Jasina poinformował, że w piątek do Ministerstwa Spraw Zagranicznych został wezwany ambasador Rosji w Polsce Siergiej Andriejew. Wręczono mu notę protestacyjną dotycząca wypowiedzi byłego rosyjskiego rzecznika praw dziecka Pawła Astachowa, który w propagandowym programie telewizyjnym nawoływał do zabójstwa ambasadora Rzeczpospolitej.
- Muszę odnieść się do sytuacji w Polsce. To, co się dzieje to poważne naruszenie Konwencji Genewskiej o stosunkach konsularnych, do przestrzegania której od 1961 roku zobowiązały się wszystkie państwa świata, które utrzymują relacje dyplomatyczne. I spójrzcie tylko, co oni (Polacy - red.) robią. Wyrzucili ich (rosyjskich dyplomatów - przyp. red.) z mieszkań, wyrzucili ich z ośrodka wypoczynkowego, zamrozili im konta i zabrali wszystkie pieniądze naszej misji dyplomatycznej, teraz szkołę (prowadzoną przez ambasadę Rosji - red.) odebrali. Jak my odpowiadamy? Nota, oburzenie, wezwanie ambasadora - mówił Paweł Astachow w programie znanego propagandysty i zwolennika władz na Kremlu Władimira Sołowjowa.
Oświadczył również, że po tym, jak w ubiegłym roku ambasador Rosji został oblany farbą (przez aktywistkę), "czekał, czy ambasadora Polski znajdą pływającego w rzece Moskwie, czy nie". - Wyjaśnię, dlaczego o tym mówię. To reakcja na nieprzyjazne manifestacje. To mieści się w ramach prawa międzynarodowego - stwierdził Astachow.
Sugerował również, że tego typu "retorsje i represalia" wobec dyplomatów "są dopuszczalne w ramach prawa międzynarodowego i że tak uczono go w szkole KGB".
ZOBACZ MATERIAŁ "FAKTÓW" TVN: Groźba pod adresem ambasadora RP w rosyjskiej telewizji. Polskie MSZ reaguje
Reakcja polskiego MSZ
"W dniu 5 maja do MSZ wezwany został ambasador Siergiej Andrejew. Przedstawicielowi Federacji Rosyjskiej przekazano notę protestacyjną dotyczącą wypowiedzi byłego rzecznika praw dziecka Federacji Rosyjskiej, Pawła Astachowa, nawołującego do zabójstwa Ambasadora Rzeczpospolitej" - poinformował na Twitterze rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych Łukasz Jasina.
W oświadczeniu podkreślono: "Strona polska wyraziła stanowczy protest dotyczący zaistniałej sytuacji oraz oczekiwanie natychmiastowego wszczęcia postępowania karnego i niezwłocznego ukarania sprawcy".
Jasina przekazał również, że w piątek nie jest planowana wypowiedź przedstawiciela MSZ w tej sprawie.
Polski resort dyplomacji już w poniedziałek potępił wypowiedź Astachowa. "Wzywamy Rosję do zapewnienia bezpieczeństwa wszystkim dyplomatom zgodnie z Konwencją Wiedeńską" - oświadczył wówczas Jasina.
Morawiecki: nie dać się zastraszyć
Do sprawy odniósł się we wtorek również premier Mateusz Morawiecki. Ocenił, że "wszystkie groźby, zwłaszcza ze strony Rosji należy brać poważnie, ale nie dać się zastraszyć".
- Podobnie jak nasz ambasador w Kijowie, który pozostał jako jeden z nielicznych podczas tych dramatycznych kilku pierwszych tygodni, podobnie nasz ambasador w Moskwie, trwa w bardzo trudnych realiach i okolicznościach, ale nie daje się zastraszyć - stwierdził premier.
Przejęty budynek przy ulicy Kieleckiej
W sobotę miasto Warszawa, w porozumieniu z Ministerstwem Spraw Zagranicznych, przejęło budynek przy ulicy Kieleckiej 45, gdzie mieściła się prowadzona przez Ambasadę Rosji szkoła średnia.
"Przejęliśmy kolejny budynek bezprawnie zajmowany dotychczas przez Federację Rosyjską na podstawie wyroku sądu, który dodatkowo zobowiązuje FR do zapłaty ponad 31 mln zł wraz z odsetkami za bezprawne zajmowanie Kieleckiej 45" - napisał w sobotę w mediach społecznościowych prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.
Dyplomata oblany farbą
9 maja 2022 roku Siergiej Andriejew chciał złożyć kwiaty przed Mauzoleum Żołnierzy Radzieckich w Warszawie, ponieważ tego dnia Rosja obchodziła dzień zwycięstwa nad hitlerowskimi Niemcami. Demonstranci z ukraińskimi i polskimi flagami uniemożliwili rosyjskiemu dyplomacie przejście przed miejsce upamiętnienia radzieckich żołnierzy, wznosili antyrosyjskie hasła i oblali ambasadora czerwoną farbą.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: gov.pl