Patriarcha rosyjskiego Kościoła Prawosławnego Cyryl, który we wrześniu pobłogosławił mobilizację ogłoszoną przez prezydenta Władimira Putina i twierdził, że Rosjanie w Ukrainie bronią Rosji "kierując się wewnętrznym poczuciem moralnym opartym na wierze prawosławnej", wezwał w czwartek do "bożonarodzeniowego rozejmu". Apel patriarchy opublikowano na stronie cerkwi.
Zwierzchnik rosyjskiej Cerkwi wezwał do "bożonarodzeniowego rozejmu" między Rosją a Ukrainą, który miałby trwać od południa w piątek 6 stycznia do północy w sobotę 7 stycznia, aby prawosławni - jak podano w komunikacie - mogli uczestniczyć w nabożeństwach bożonarodzeniowych. Zgodnie z kalendarzem juliańskim, wyznawcy prawosławia świętują Boże Narodzenie 7 stycznia.
W oświadczeniu Cyryla inwazję zbrojną Rosji na Ukrainę nazwano "konfliktem wewnętrznym".
Ukraińskie media przypomniały, że wcześniej Cyryl twierdził, że Rosjanie w Ukrainie bronią Rosji i "kierują się wewnętrznym poczuciem moralnym opartym na wierze prawosławnej".
Patriarcha mówił również, że "ofiara, poniesiona w czasie pełnienia służby wojskowej, zmywa wszystkie grzechy".
Reakcja w Kijowie
Doradca prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak w odpowiedzi na apele Cyryla stwierdził, że "Rosyjska Cerkiew Prawosławna nie jest autorytetem dla prawosławia na świecie i działa jak propagandzista wojny, a tym samym jego oświadczenie o rzekomym świątecznym rozejmie to cyniczna pułapka i element propagandy".
"Rosyjska Cerkiew Prawosławna wzywała do ludobójstwa Ukraińców, podżegała do masowych mordów i nawołuje do jeszcze większej militaryzacji Federacji Rosyjskiej" - podkreślił Podolak.
Źródło: tvn24.pl, Ukraińska Prawda, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Getty Images