Moskwa ostrzegła w poniedziałek Mołdawię przed popełnieniem "błędu Gruzji", to znaczy siłowego odzyskania kontroli nad Naddniestrzem, kolejną zbuntowaną republiką, której niepodległości nie uznaje żadne państwo. - To jest poważne ostrzeżenie; ostrzeżenie dla wszystkich - powiedział rosyjski prezydent Dmitrij Miedwiediew, prezydentowi Mołdawii Władimirowi Woroninowi.
- Po tym jak gruzińskie władze straciły zdrowy rozsądek, wszystkie problemy wyolbrzymiły się i wybuchł militarny konflikt - mówił Miedwiediew na spotkaniu z Woroninem w Soczi, rosyjskim kurorcie nad Morzem Czarnym. - I uważam, że powinniśmy zająć się innymi konfliktami właśnie w tym kontekście.
Położony na lewym brzegu Dniestru region, gdzie przeważają Rosjanie i Ukraińcy, zbrojnie oderwał się od Mołdawii na początku lat 90., obawiając się, że może dojść do przyłączenia Mołdawii do Rumunii. Od tego czasu, formalnie pozostając w składzie Mołdawii, jest od niej niezależny. Rosja rozmieściła własne siły pokojowe w Mołdawii na początku lat 90-tych, na podstawie zawieszenia broni z 1992 roku zawartego pomiędzy Mołdawią, ze stolicą w Kiszyniowie.
Obecnie stacjonuje tam 1500 rosyjskich żołnierzy.
Władze separatystycznego regionu chciałyby, aby Moskwa uznała jego niepodległość. Na razie cieszą się jedynie rosyjskim wsparciem.
Naddniestrza nie uznaję żadne państwo. Ani Unia Europejska, ani Rada Europy nie uznały też wyników przeprowadzonego we wrześniu 2006 roku referendum, w którym ponad 97 proc. głosujących opowiedziało się za niezależnością samozwańczej republiki, a w przyszłości za przyłączeniem jej do Federacji Rosyjskiej.
Moskwa wierzy w koniec konfliktu
W marcu prezydent Woronin zasygnalizował, że może dojść do porozumienia z Rosją, na mocy którego Naddniestrze pozostanie częścią Mołdawii w zamian za obietnicę władz w Kiszyniowie, iż nigdy nie będą zabiegały o członkostwo w NATO. W przeciwnym razie Naddniestrze mogłoby odłączyć się od byłej sowieckiej republiki. - Zgodziliśmy się (...) spotkać i przedyskutować uregulowanie sprawy Naddniestrza - powiedział mołdawskiemu prezydentowi Miedwiediew. - Myślę, że teraz jest czas, by tym się zająć.
Źródło: Reuters, PAP, thenewstribune.com, iht.com