Rosja odrzuca krytykę, jakiej Zachód nie szczędził jej po czwartkowym zawetowaniu przez Moskwę w Radzie Bezpieczeństwa ONZ rezolucji w sprawie Syrii. Rosyjskie MSZ nazwało projekt rezolucji "całkowicie nierealistycznym".
W oświadczeniu MSZ jego oficjalny przedstawiciel Aleksandr Łukaszewicz napisał, że Zachód zamiast zajmować się "insynuacjami wobec polityki Rosji, powinien uczynić coś, aby zachęcić wojowniczą syryjską opozycję do wejścia na drogę politycznego rozwiązania" konfliktu.
Trzecie weto
Rosja i Chiny zawetowały w czwartek w Radzie Bezpieczeństwa ONZ przedłożoną przez Zachód rezolucję w sprawie Syrii; groziła ona władzom w Damaszku sankcjami, jeśli nie przestaną używać broni ciężkiej przeciwko powstańcom i nie wycofają oddziałów z miast. Zachód zdecydowanie skrytykował weto, nazywając je "niewybaczalnym", "godnym pożałowania".
Wierny opiekun Asada
Na briefingu w piątek rzecznik rosyjskiego MSZ Łukaszewicz oświadczył, że całkowicie nie do przyjęcia jest próba obarczania Rosji odpowiedzialnością za sytuację w Syrii w związku z zawetowaniem przez Moskwę ostatniej rezolucji w RB ONZ. Przedstawiciel rosyjskiego MSZ zdecydowanie skrytykował też USA za domniemane plany wypracowania poza RB metod nacisku na władze syryjskie. O planach takich miał mówić amerykański ambasador w ONZ. Łukaszewicz nazwał takie deklaracje "bardzo niepokojącym sygnałem". Moskwa pozostaje sojuszniczką prezydenta Baszara el-Asada, sprzeciwiając się od początku rebelii w Syrii sankcjom wobec reżimu w Damaszku.
Autor: mtom / Źródło: PAP