Na Kamczatce, gdzie we wtorek rozbił się samolot An-26, trwa akcja ratownicza. Służby do tej pory odnalazły ciała dziewięciu ofiar katastrofy. Na pokładzie samolotu znajdowało się 28 osób. Najprawdopodobniej wszyscy zginęli.
Samolot linii Kamczatskoje Awiapriedprijatije, który wykonywał rejs z Pietropawłowska Kamczackiego do Pałany, rozbił się o wzgórze we wtorek rano. Szczątki maszyny znaleziono jeszcze tego samego dnia, 3,8 km od lotniska w Pałanie. Na pokładzie było 22 pasażerów, w tym dwoje dzieci, oraz sześciu członków załogi. Według rosyjskich władz nikt nie przeżył.
We wtorek w Kraju Kamczackim, gdzie doszło do katastrofy, ogłoszono trzydniową żałobę.
Odnaleziono dziewięć ciał
W środę służby prowadzące akcję na miejscu katastrofy poinformowały, że dotąd udało się odnaleźć ciała dziewięciu ofiar.
Lokalne struktury ministerstwa ds. obrony cywilnej, sytuacji nadzwyczajnych i likwidacji skutków klęsk żywiołowych zapowiedziały, że akcja ratunkowa będzie kontynuowana. W rejonie poszukiwań panują trudne warunki.
Jeden z przedstawicieli resortu powiedział agencji TASS, że do pełnej identyfikacji odnalezionych ofiar konieczne będzie przeprowadzenie badań genetycznych.
Ustalanie przyczyn katastrofy
Jak podaje agencja Reutera, jedną z przyczyn katastrofy mogło być rozbicie maszyny o skałę w związku z ograniczoną widocznością. Według innej wersji, przedstawionej przez agencję TASS, powodem katastrofy był błąd pilotów.
Kierownictwo linii Kamczatskoje Awiapriedprijatije zapewnia, że "lądowanie odbywało się w normalnym trybie i nie było odchodzenia na drugi krąg" mimo złej widoczności - pisze w środę TASS.
We wtorek w poszukiwaniach zaginionego samolotu uczestniczyły jednostki Floty Pacyfiku i samolot wojskowy.
Źródło: PAP, tvn24.pl