Amerykański dziennikarz aresztowany w Rosji. Biały Dom: to absolutnie nie do przyjęcia

Aktualizacja:
Źródło:
TASS, BBC, Reuters, Meduza, tvn24.pl, PAP

Zatrzymany w Jekaterynburgu na Uralu dziennikarz "The Wall Street Journal" Evan Gershkovich został aresztowany. Decyzję podjął sąd w moskiewskim Lefortowie. Posiedzenie odbyło się za zamkniętymi drzwiami. Korespondent moskiewskiego biura amerykańskiej gazety pisał o firmie najemniczej Grupa Wagnera. Federalna Służba Bezpieczeństwa podejrzewa go o szpiegostwo. Redakcja "The Wall Street Journal" kategorycznie zaprzeczyła zarzutom stawianym przez rosyjskie służby i zażądała jego natychmiastowego uwolnienia. Natomiast rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego John Kirby oznajmił, że "atakowanie amerykańskich obywateli przez rosyjskie władze jest absolutnie, kompletnie nie do przyjęcia".

Państwowa agencja TASS podała, że Evan Gershkovich nie przyznał się do winy. Jego adwokat, a także dziennikarze nie zostali wpuszczeni na salę obrad. Korespondentowi "The Wall Street Journal" grozi od 10 do 20 lat więzienia.

Niezależny portal Mediazona napisał, że dziennikarz został przywieziony do sądu około godziny 14:00 czasu moskiewskiego (godz. 13 w Polsce). Wcześniej służby miały ewakuować gmach sądu. Na miejsce przybył adwokat korespondenta Daniił Berman, ale nie pozwolono mu zobaczyć się z klientem.

Rosyjskie media poinformowały wcześniej w czwartek, że w Jekaterynburgu został zatrzymany dziennikarz "The Wall Street Journal" Evan Gershkovich.

Federalna Służba Bezpieczeństwa (FSB) oznajmiła w komunikacie, że Gershkovich, "na polecenie Stanów Zjednoczonych zbierał informacje o jednym z przedsiębiorstw rosyjskiego kompleksu wojskowo-przemysłowego, które stanowią tajemnicę państwową".

 FSB oznajmiła również, że wszczęto sprawę karną dotyczącą szpiegostwa.

Redakcja żąda "natychmiastowego uwolnienia"

Redakcja amerykańskiej gazety, w oświadczeniu wysłanym agencji Reutera, kategorycznie zaprzeczyła zarzutom, stawianym przez rosyjskie służby. "The Wall Street Journal kategorycznie zaprzecza zarzutom FSB i żąda natychmiastowego uwolnienia naszego zaufanego i bezstronnego reportera Evana Gershkovicha. Solidaryzujemy się z Evanem i jego rodziną" - przekazał amerykański dziennik.

"Jest to frontalny atak na wszystkich zagranicznych korespondentów, którzy jeszcze pracują w Rosji i oznacza on, że FSB została spuszczona ze smyczy" - napisał na swoim Twitterze znany rosyjski dziennikarz Andriej Sołdatow, specjalizujący się w problematyce służb specjalnych. Jak ocenia anglojęzyczny portal The Moscow Times, oskarżenia wobec Gershkovicha mogą sprawić, że inne media zagraniczne wycofają dziennikarzy z Rosji.

Kirby: atakowanie amerykańskich obywateli przez władze Rosji jest nie do przyjęcia

Do sprawy odniósł się także rzecznik amerykańskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego (NSC) John Kirby.

- Atakowanie amerykańskich obywateli przez rosyjskie władze jest absolutnie, kompletnie nie do przyjęcia. Potępiamy zatrzymanie pana Gershkovicha w najmocniejszych słowach - powiedział Kirby. - Potępiamy też trwające ataki i represje rosyjskiego rządu wobec dziennikarzy i wolności prasy - dodał.

Rzeczniczka Białego Domu Karine Jean-Pierre poinformowała, że przedstawiciele Białego Domu i Departamentu Stanu USA rozmawiali z kierownictwem "Wall Street Journal" i rodziną zatrzymanego dziennikarza, a także z rosyjskimi władzami, starając się umożliwić dostęp konsularny do niego.

- Niestety, to nie jest nowa taktyka ze strony Putina i rosyjskiego rządu, by zatrzymywać cudzoziemców, a zwłaszcza Amerykanów. Robimy wszystko, co możemy, by dowiedzieć się więcej na temat zatrzymania Evana i będziemy nadal informować jego rodzinę - powiedział Kirby. Jak dodał, prezydent Joe Biden został poinformowany o sprawie w czwartek rano. Biały Dom i szef dyplomacji USA Antony Blinken ponowili też ostrzeżenie dla amerykańskich obywateli, by nie podróżowali do Rosji, a obywatele USA przebywający już w tym kraju powinni go niezwłocznie opuścić.

Wcześniej sekretarz stanu USA Antony Blinken przekazał, że Stany Zjednoczone są "głęboko zaniepokojone" doniesieniami o zatrzymaniu przez Rosję amerykańskiego dziennikarza.

Federacja Rosyjska oświadczyła natomiast, że udzieli Stanom Zjednoczonym dostępu konsularnego do zatrzymanego dziennikarza. - Drogą dyplomatyczną strona amerykańska zwróciła się o konsularny kontakt z obywatelem USA Evanem Gershkovichem, który był przetrzymywany w Jekaterynburgu pod zarzutem szpiegostwa - powiedziała agencji Reutera rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa. - Konsularny dostęp do niego zostanie przyznany we właściwym czasie - dodała.

Relacja tvn24.pl: ATAK ROSJI NA UKRAINĘ

Wcześniej rosyjscy niezależni dziennikarze relacjonowali, że korespondent moskiewskiego biura "The Wall Street Journal" przestał kontaktować się ze swoją redakcją po wyjeździe do Jekaterynburga. Gershkovich pojechał do tego miasta, by zbierać materiały do publikacji dotyczącej inwazji zbrojnej na Ukrainę i werbowania miejscowych mieszkańców w szeregi Grupy Wagnera.

Sweter na głowie

W środę jekaterynburski portal Wiecziernije Wiedomosti napisał, że jego czytelnik był świadkiem zatrzymania lub uprowadzenia mężczyzny w centrum miasta. "Ubrani po cywilnemu funkcjonariusze odprowadzili zatrzymanego do mikrobusu. Na jego głowę naciągnięto sweter, przechodnie nie widzieli twarzy" - przekazał portal.

Znany PR-owiec i politolog Jarosław Szyrszykow, który zajmował się amerykańskim korespondentem w Jekaterynburgu, oprowadzał go po mieście i pomagał znaleźć najemników, którzy walczyli w Ukrainie, napisał w serwisie Telegram, że zatrzymanym mężczyzną mógł być Gershkovich. "Poszedłem już spać i gdzieś o pierwszej w nocy zadzwonili do mnie z Londynu. Pan o imieniu Thomas z niepokojem poinformował, że Evan przyjechał w środę do Jekaterynburga i nie ma z nim kontaktu od ponad 9 godzin. Evan zostawił numer mojego telefonu w swoim (moskiewskim - red.) biurze na wypadek, gdyby coś się stało" - napisał Szyrszykow.

"Wagnerowcy. Najemnicy Putina"
"Wagnerowcy. Najemnicy Putina"Materiały prasowe Player Original

Media piszą o pobycie w mieście Niżny Tagił

Korespondent "The Wall Street Journal" był w Jekaterynburgu kilka tygodni wcześniej. Niezależny portal Meduza, powołując się na źródła wśród zachodnich dziennikarzy pracujących w Moskwie, ustalił, że oprócz Jekaterynburga Gershkovich pojechał także do miasta Niżny Tagił, gdzie znajduje się przedsiębiorstwo obronne Uralwagonzawod. Produkowane są tam pojazdy wojskowe, w tym czołgi.

Portal Meduza podał, że korespondent "The Wall Street Journal" mieszka w Moskwie od sześciu lat, pisze o Rosji i Ukrainie. Wcześniej pracował dla agencji AFP, angielskojęzycznego portalu The Moscow Times i dziennika "The New York Times".

Dokument "Wagnerowcy. Najemnicy Putina" jest dostępny w serwisie Player. Możesz go też obejrzeć w TVN24 GO.

Autorka/Autor:tas,ks/adso

Źródło: TASS, BBC, Reuters, Meduza, tvn24.pl, PAP

Źródło zdjęcia głównego: Dark_Side/Shutterstock