Nowe prawo w Rosji. Ograniczona możliwość korzystania z własnych pieniędzy dla niektórych

Źródło:
PAP
Plac Czerwony w Moskwie
Plac Czerwony w Moskwie
Reuters
Plac Czerwony w MoskwieReuters

Rosyjskie władze przyjęły ustawę, która nakazuje osobom uznanym za "zagranicznych agentów" przekazywanie pewnych dochodów na konto bankowe, z którego będą mogły korzystać dopiero, gdy władze usuną je z rejestru takich agentów.

Duma Państwowa, niższa izba parlamentu Rosji, przyjęła we wtorek ustawę, która stwierdza, że osoby uznane za "zagranicznych agentów", czyli umieszczone w specjalnym rejestrze "agentów", prowadzonym przez ministerstwo sprawiedliwości, będą musiały wpłacać na specjalny rachunek bankowy dochody uzyskiwane ze sprzedaży i wynajmu nieruchomości, akcji i depozytów, jak również z efektów swojej pracy intelektualnej (w tym prac naukowych, dzieł literackich i artystycznych, a także marek i wynalazków). Dopiero wtedy, gdy dana osoba zostanie usunięta z rejestru "zagranicznych agentów", będzie mogła korzystać z dochodów zgromadzonych na koncie.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Kreml rozszerza listę wrogich agentów zagranicznych. Wśród nich znany muzyk rockowy

Początkowo w projekcie ustawy przewidywano, że na specjalne konto bankowe "agenci" będą musieli wpłacać tylko dochody z działalności intelektualnej. Potem jednak do projektu wprowadzono poprawki, uwzględniające także dochody z wynajmu i sprzedaży nieruchomości.

Przewodniczący Dumy Wiaczesław Wołodin, komentując przyjęcie ustawy, oświadczył, że "ci, którzy zdradzili Rosję, nie będą bogacić się kosztem jej obywateli".

MoskwaKonstantin Aksenov / Shutterstock.com

Organizacje wpisywane na listę "zagranicznych agentów"

Status "zagranicznego agenta" jest nadawany przez władze rosyjskie organizacjom społecznym, mediom i osobom fizycznym. Obecnie w oficjalnym rejestrze figuruje ponad 800 osób i podmiotów uznanych za "agentów".

Usuniętych z rejestru - według liczb podawanych we wrześniu przez reżimową agencję TASS - zostało nieco ponad 200 osób od 2012 roku, gdy wprowadzono w Rosji pierwsze przepisy o "zagranicznych agentach".

W 2012 roku przepisy dotyczyły tylko organizacji pozarządowych, otrzymujących fundusze z zagranicy i prowadzących działalność związaną z polityką. Od początku kryteria uznania za "agenta" i działalności za "polityczną" były rozmyte.

Ministerstwo sprawiedliwości samo decydowało, jaka organizacja znajdzie się w rejestrze "zagranicznych agentów", a dopiero potem organizacja mogła próbować na drodze sądowej walczyć o pozbawienie jej tego statusu i usunięcie z rejestru.

Atak na niezależnych dziennikarzy, artystów i intelektualistów

Następnie przepisy o "zagranicznych agentach" rozszerzono na media, a potem - na osoby fizyczne. Rozszerzono definicję "agenta", określanego wcześniej jako osoba lub organizacja otrzymująca wsparcie finansowe z zagranicy, o kryterium mówiące o tym, że podlegają one "wpływie lub presji" podmiotów zagranicznych.

W ostatnich latach w rejestrze "zagranicznych agentów" władze umieściły przedstawicieli opozycji antykremlowskiej (m.in. Michaiła Chodorkowskiego, Władimira Kara-Murzę, Garriego Kasparowa), dziennikarzy, artystów i intelektualistów. Wielu z nich mieszka obecnie za granicą. W Rosji nie mogą ubiegać się o stanowiska w instytucjach państwowych ani kandydować w wyborach.

Za "agenta" rosyjskie władze uznały w 2023 roku m.in. Dmitrija Muratowa, redaktora naczelnego niezależnej "Nowej Gaziety" i laureata Pokojowej Nagrody Nobla w 2021 roku, a także - w 2024 roku - bardzo popularnego pisarza Borisa Akunina (Grigorija Czchartiszwili). Akunin przed laty wyemigrował z Rosji, ale jego książki nadal były wydawane w tym kraju.

Autorka/Autor:asty/adso

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: Konstantin Aksenov / Shutterstock.com