Rosja do USA: Przestańcie wspierać "partię wojny" w Kijowie. Bo będzie "wielka katastrofa"


- Stany Zjednoczone i państwa mające wpływ na Kijów powinny przestać we wszystkim pobłażać ukraińskiej "partii wojny" i kryć ich nieludzkie działania - powiedział przedstawiciel Rosji przy OBWE Andriej Kielin na posiedzeniu Stałej Rady Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie. Tekst jego wystąpienia opublikowało rosyjskie MSZ.

- Chcielibyśmy zwrócić się do przedstawicieli państw, które mają wpływ na ukraińskie kierownictwo, a przede wszystkim do Waszyngtonu - powiedział dyplomata. - Czas zakończyć z pobłażaniem we wszystkim ukraińskiej "partii wojny", tamtejszym jastrzębiom, kryć ich nieludzkie działania. Niedopuszczalne jest podjudzanie do kontynuowania działań wojennych na wschodzie Ukrainy. Przy takim kierunku rozwoju wydarzeń rezultat może być tylko jeden: wielka katastrofa - powiedział Andriej Kielin.

"Kijów chce katastrofy humanitarnej"

Dodał, że Kijów usiłuje stworzyć dla społeczeństwa zamieszkującego tereny niekontrolowane przez Kijów warunki "nie do wytrzymania".

- Władze w Kijowie kumulują kroki zmierzające do uduszenia mieszkańców Donbasu - zorganizowano niemal całkowitą blokadę - podkreślił Kielin. - Poza wstrzymaniem wypłacania świadczeń socjalnych społeczeństwu, które ma do nich pełne prawo, blokowana jet dostawa produktów spożywczych, leków i towarów pierwszej potrzeby. Wszystkie ładunki są wstrzymywane przez przedstawicieli batalionów ochotniczych - powiedział przedstawiciel Rosji przy OBWE.

- Pozostaje tylko jedna linia dostaw - rosyjska pomoc humanitarna. Ale i to nie wystarcza - wciąż postępuje niszczenie infrastruktury, np. szpitali czy obiektów zaopatrujących mieszkańców w wodę i prąd. Na alarm biją humanitarne agendy ONZ, "Lekarze bez granic" i inne organizacje, które ostrzegają przed katastrofą humanitarną - powiedział Kielin.

"Czy Donbas to część Ukrainy?"

- Chcielibyśmy otrzymać jasną odpowiedź na proste pytanie: czy w Kijowie uważa się, że Donbas to część Ukrainy, czy nie? Jeśli nie, to wyjaśni się wiele rzeczy - grzmiał Kielin.

Rosja, jego zdaniem, nie widzi najmniejszych oznak gotowości Kijowa do zakończenia działań bojowych i rozpoczęcia procesu uregulowania politycznego sytuacji w Donbasie.

- Ogłoszony pod koniec grudnia rozejm został wykorzystany przez Kijów w celu zwiększenia swojej obecności militarnej i potencjału wojskowego oraz przygotowania kolejnej próby rozwiązania sytuacji na drodze wojennej - powiedział. - Kijów przez cały ten czas szykował się do wojny. I nie ukrywa tego. Na linię konfliktu ściągano siły i środki, włączając ciężki sprzęt wojskowy, ogłaszano kolejne fale mobilizacji, tworzone są plany militaryzacji gospodarki - powiedział Andriej Kielin.

"Kijów nie chce zakończyć konfliktu"

- Na tym tle nie zauważamy najmniejszych oznak gotowości Kijowa do tego, by zakończyć działania bojowe, przystąpić do dialogu z niezgadzającą się z nową władzą częścią społeczeństwa na wschodzie Ukrainy, rozpocząć proces politycznego uregulowania sytuacji, by dokonać reformy konstytucji, do której wzywa wiele państw europejskich, a także Rada Bezpieczeństwa ONZ, Rada Europy i inne organizacje międzynarodowe - podkreślił Kielin.

Zdaniem Kielina "mitycznymi oświadczeniami o obecności rosyjskich wojskowych na Ukrainie" Kijów uzasadnia swoje wnioski o pieniądze i broń.

- Logika działań władz w Kijowie jest jasna. Jeśli zamiast działań bojowych zacznie się regulowanie sytuacji, to jak argumentować prośby wysyłane do zachodnich stolic o kolejne transze pieniędzy i broń? - mówił Kielin. - Jak żądać wzmocnienia nacisków na Rosję, żeby stała się bardziej skłonna do negocjacji? Stąd te wszystkie głośne krzyki o agresji i z każdym dniem rosnące mityczne liczby, które mają świadczyć o obecności rosyjskich wojskowych na Ukrainie - podkreślił Andriej Kielin.

[object Object]
Jacek Czaputowicz o szczycie czwórki normandzkiej w Paryżutvn24
wideo 2/23

Autor: asz//gak / Źródło: TASS, Reuters

Tagi:
Raporty: