Chiny "wyznaczyły czerwoną linię". "Rosja na pewno uwzględnia ją w swoich kalkulacjach"

Źródło:
PAP
Generał Komornicki: tylko Chiny mogą skłonić Putina, aby zakończył wojnę
Generał Komornicki: tylko Chiny mogą skłonić Putina, aby zakończył wojnętvn24
wideo 2/3
Generał Komornicki: tylko Chiny mogą skłonić Putina, aby zakończył wojnętvn24

Chiny, wyrażając sprzeciw wobec użycia broni nuklearnej w Ukrainie, wyznaczyły czerwoną linię, którą Rosja z pewnością bierze pod uwagę - ocenił doktor Jakub Jakóbowski z Ośrodka Studiów Wschodnich. Jego zdaniem to jednak nie przekreśla to współpracy Pekin-Moskwa na innych polach.

Według Białego Domu przywódcy USA i Chin podkreślili swój sprzeciw wobec użycia broni nuklearnej w Ukrainie w czasie spotkania w kuluarach szczytu G20 na indonezyjskiej wyspie Bali w poniedziałek.

Dr Jakub Jakóbowski w rozmowie z Polską Agencja Prasową zaznaczył, że deklaracje Chin o sprzeciwie wobec użycia broni jądrowej wynikają ze strategicznych kalkulacji Pekinu. - Złamanie "atomowego tabu" przez Rosję w celu wymuszenia politycznych ustępstw znacznie skomplikowałoby sytuację bezpieczeństwa Chin w Azji, w odniesieniu do konfliktu Indii i Pakistanu czy sytuacji na Półwyspie Koreańskim - ocenił ekspert.

- Trudno więc tu mówić o chińskich "koncesjach" wobec Zachodu, choć Pekin umiejętnie rozgrywa tę sytuację do normalizacji dialogu z USA czy powstrzymania asertywnego zwrotu wobec Chin, który widzimy w Unii Europejskiej - podkreślił.

Jego zdaniem można natomiast mówić o "czerwonej linii" wyznaczanej przez Pekin, którego stanowisko "na pewno uwzględnia w swoich kalkulacjach Rosja". - Te czerwone linie istnieją i są dla nas korzystne, ale nie przekreśla to współpracy Pekin-Moskwa na innych polach - mówił Jakóbowski.

- Należy przy tym pamiętać, że towarzyszy temu wciąż propagandowe i dyplomatyczne wsparcie dla Moskwy, na przykład na forum ONZ, a wzajemne relacje opisywane są oficjalnie jako "twarde jak skała". Ograniczony regionalny konflikt, wyczerpujący gospodarczo Zachód i odciągający uwagę USA, wydaje się nadal korzystny z perspektywy Chin - zaznaczył ekspert OSW.

"Przyjaźń bez granic" Moskwy i Pekinu

Chiny nie potępiły rosyjskiej inwazji na Ukrainę i sprzeciwiają się sankcjom nakładanym na Moskwę. Szef chińskiego MSZ Wang Yi oświadczył niedawno, że Pekin będzie popierał Rosję pod przewodnictwem prezydenta Władimira Putina w osiąganiu "strategicznych celów rozwojowych" i umacnianiu "mocarstwowej pozycji".

W lutym, kilka tygodni przed inwazją, Xi spotkał się z Putinem w Pekinie. Po rozmowie Chiny i Rosja wydały wspólne oświadczenie, w którym Pekin poparł żądania Moskwy wobec NATO. Oba kraje zadeklarowały również "przyjaźń bez granic" i bez "zakazanych obszarów współpracy".

Autorka/Autor:ads/kg

Źródło: PAP