Car zmienia tron - tak pisze we wtorek "La Repubblica" o zmianach na Kremlu. Już w środę nastąpi zaprzysiężenie Dimitrija Miedwiediewa na prezydenta Rosji, a w czwartek stanowisko premiera obejmie Władimir Putin.
Włoscy dziennikarze zauważają, że dwuwładza w Rosji najczęściej kończyła się źle, dlatego zadają pytanie: jaki będzie rezultat panowania tej "dziwnej pary" i jak długo potrwa ich sojusz.
Pewne są dwie rzeczy. Po pierwsze, nikt dzisiaj nie może powiedzieć (być może nawet Putin i Miedwiediew), jak i do kiedy będzie funkcjonował moskiewski tandem. Po drugie, choć dwugłowy orzeł jest godłem Rosji, historia uczy, że rządy dwuwładzy były tam krótkie i kończyły się źle. "La Repubblica"
"Pewne są dwie rzeczy. Po pierwsze, nikt dzisiaj nie może powiedzieć (być może nawet Putin i Miedwiediew), jak i do kiedy będzie funkcjonował moskiewski tandem. Po drugie, choć dwugłowy orzeł jest godłem Rosji, historia uczy, że rządy dwuwładzy były tam krótkie i kończyły się źle" - donosi dziennik.
Przekonać naród o zagrożeniu, obudzić patriotyzm
"La Repubblica" przypomina "napady złości" dotychczasowego prezydenta: o zawieszeniu traktatu o ograniczeniu sił konwencjonalnych w Europie, wznowieniu lotów bombowców strategicznych, nieustępliwość wobec planów budowy elementów amerykańskiej tarczy antyrakietowej w Polsce i Czechach, a także polemikę w sprawie Kosowa.
Zdaniem włoskiego dziennika, było to elementem kampanii wyborczej i służyło przede wszystkim przekonaniu Rosjan o istnieniu "zagrożenia z zewnątrz".
"Rosjanie zostali wezwani do zademonstrowania patriotyzmu, skupienia się wokół ludzi z Kremla poprzez masowe głosowanie na wyznaczonego przez Putina następcę: Miedwiediewa" - pisze komentator gazety.
Słoneczko Miedwiediew?
Choć spornych kwestii ze Stanami Zjednoczonymi nie rozwiązano, to według "La Repubbliki" prezydentura Miedwiediewa rozpoczyna się w klimacie "rozpogodzenia", czemu ma służyć wypracowany przez "propagandzistów z Kremla" wizerunek nowego prezydenta jako człowieka otwartego i serdecznego, bardzo różniącego się od "porywczego" Putina.
Źródło: PAP, lex.pl