Władimir Putin odkrywa, że Rosja nie jest już supermocarstwem - powiedział minister obrony Wielkiej Brytanii Ben Wallace w rozmowie z dziennikiem "Evening Standard". Jak dodał, rosyjski prezydent - obserwując defilady i licząc czołgi - uwierzył we własną propagandę niezwyciężonego przywódcy, jednak tak nie jest.
- Ludzie (na świecie) na każdym kroku nie doceniali Ukrainy i przeceniali Rosję. (Putin - red.) ma jednak w tylnej kieszeni miliony ludzi, których może wrzucić do maszynki do mięsa - bez żadnych zasad oraz szacunku dla ludzkiego życia i niewinnych cywilów. Jeśli to mu się uda, to wyśle na cały świat komunikat, że tak się wygrywa wojny. My jako społeczność międzynarodowa nie możemy tego zaakceptować - zadeklarował Ben Wallace, były oficer brytyjskiej armii.
W ocenie Wallace'a Rosja może zostać pokonana przez mniejszego sąsiada. - Nie wiem, jak zakończy się ten konflikt. Supermocarstwa przegrywały już jednak wojny: Związek Radziecki w Afganistanie, Stany Zjednoczone w Wietnamie. To nie jest nic niespotykanego, że wielkie mocarstwa muszą pogodzić się z porażką w sąsiednim kraju lub innym państwie, w którym interweniowały - podkreślił.
Dopytywany o to, czy uważa, że supermocarstwo przegra kolejny raz, Wallace odparł, że Rosja "nie jest supermocarstwem i jest to coś, co (Putin - red.) właśnie odkrywa". Jak dodał, prezydent Rosji - obserwując defilady i licząc czołgi - uwierzył, że jest niezwyciężony, lecz tak nie jest.
"Założenia strategiczne Putina wydają się całkowicie błędne"
Minister wyraził pogląd, że rosyjskie siły ponoszą w Ukrainie porażkę z powodu ograniczonych "możliwości wojskowych", a także "wadliwych założeń strategicznych kierownictwa (na Kremlu - red.)".
- Założenia strategiczne Putina wydają się całkowicie błędne. Nawet w poniedziałek strzelano wyczerpującymi się pociskami rakietowymi w przypadkowe cele cywilne, podczas gdy powinno się je wystrzelić w cele wojskowe. Nie jest to (...) mądre wykorzystanie ograniczonych zasobów. (...) Niemniej (Putin - red.) stawia wszystko na jedną kartę - zauważył Wallace.
Polityk porównał sposób szkolenia żołnierzy z Ukrainy i Rosji, akcentując ogromne, cywilizacyjne wręcz różnice w podejściu dowództwa z obu państw.
- Dziesiątkom tysięcy ukraińskich wojskowych oferuje się pięciotygodniowe szkolenie w Wielkiej Brytanii. (...) Jeśli porówna się to z tym, co robią Rosjanie... Zmobilizowane oddziały, które niemal po kilku dniach zostają wzięte do niewoli. Słabe wyposażenie, zardzewiałe (uzbrojenie) z magazynów i wyszkolenie, o ile w ogóle jakiekolwiek miało miejsce. (...) Nie mam wątpliwości, że przeciętny ukraiński żołnierz jest lepszy od żołnierza rosyjskiego - powiedział szef resortu obrony.
W ocenie Wallace'a dowództwo państwa agresora wykazuje się "całkowitym brakiem profesjonalizmu, w wyniku czego rosyjscy wojskowi giną tysiącami". - Gdyby ta armia cechowała się jakąkolwiek przyzwoitością, ci generałowie stanęliby przed sądem wojennym i trafili do więzienia za to, co zrobili swoim ludziom - przyznał rozmówca brytyjskiego dziennika.
Źródło: PAP, "Evening Standard"