"Skorzystali z dobrej pogody i pięknej przyrody rosyjskiego południa" - przekazały rosyjskie media. Tak opisywały fakt, że prezydenci Rosji i Białorusi, Władimir Putin i Alaksandr Łukaszenka, przeprowadzili część sobotnich rozmów w nieoficjalnej atmosferze, na pokładzie jachtu wartego 30 milionów euro.
Alaksandr Łukaszenka przebywał z wizytą w Rosji 28-29 maja. W drugim dniu pobytu, jak przekazał dziennikarzom rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow, prezydenci wybrali się na "morski spacer". Rosyjska agencja TASS podała, że tuż po przyjeździe Łukaszenki do Soczi przywódcy obiecali sobie, że "skorzystają z dobrej pogody i pięknej przyrody rosyjskiego południa".
Jacht płynie, a wokół delfiny
W sobotę Putin i Łukaszenka mieli nieformalne spotkanie na pokładzie jachtu Czajka. Obecny był także najmłodszy syn prezydenta Białorusi, Mikołaj. Mężczyźni zasiedli przy zastawionym stole, przechadzali się po pokładzie. Na udostępnionym przez służby prasowe prezydentów nagraniu z rejsu widać, że jachtowi towarzyszą płynące w morzu delfiny.
Niezależna rosyjska "Nowaja Gazieta" stwierdziła, że politycy podróżowali jachtem kupionym w 2011 roku w Turcji za 30 milionów euro. Według portalu CharterWorld ówczesny prezydent Dmitrij Miedwiediew zdecydował o tym zakupie, by na pokładzie można było gościć VIP-ów i światowych przywódców podczas zimowych igrzysk olimpijskich w Soczi w 2014 roku.
Jednostka (wcześniej nazywana Leo Fan i Sirius) ma 54 metrów długości i 9,5 metra szerokości. Na jej utrzymanie w 2021 roku przeznaczono w rosyjskim budżecie 66 milionów rubli (ponad 3,3 mln zł) - przekazała "Nowaja Gazieta".
Według CharterWorld jacht ma sześć kabin dla 12 osób, a także apartament główny na dolnym pokładzie. Z kabiny głównej jest bezpośredni dostęp do gabinetu z 42-calowym telewizorem i barem. Jest też basen z hydromasażem, siłownia i grill.
Źródło: Nowaja Gazieta, TASS, charterworld.com, tvn24.pl