Ksenia Karelina, Amerykanka posiadająca także rosyjskie obywatelstwo, która została oskarżona o zdradę stanu, pozostanie w areszcie - zdecydował sąd w Jekaterynburgu. Sąd nie zgodził się na zastosowanie aresztu domowego. Rosyjska grupa adwokatów i obrońców praw człowieka przekazała, że w przeszłości kobieta przelała nieco ponad 50 dolarów na organizację wspierającą Ukrainę. Bliscy Kareliny podkreślają zaś, że mówiła, iż "kocha Rosję", a polityką nigdy się nie interesowała.
Rosyjski sąd odrzucił w czwartek odwołanie Ksenii Kareliny, 32-letniej Amerykanki posiadającej też rosyjskie obywatelstwo, zatrzymanej przez służbę bezpieczeństwa FSB pod zarzutem zdrady stanu. Nie zgodzono się na uchylenie tymczasowego aresztu i zastąpienie go aresztem domowym, o co zawnioskował prawnik kobiety.
Rzecznik ambasady USA w Moskwie powiedział agencji Reuters, że placówka jest zaznajomiona z tą sytuacja, ale nie może udzielać komentarzy ze względu na ochronę prywatności.
Zatrzymana za "drobne chuligaństwo". Później inny zarzut i decyzja o areszcie
Jak przekazała rosyjska grupa adwokatów i obrońców praw człowieka Pierwyj Otdieł, mieszkanka Los Angeles została zatrzymana 27 stycznia 2024 roku pod zarzutem "drobnego chuligaństwa". Zarzut zdrady stanu postawiono później. Zgodnie z rosyjskim prawem grozi za to do 20 lat więzienia.
Sąd zdecydował 8 lutego o zastosowaniu wobec niej środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania.
50 dolarów
Według grupy Pierwyj Otdieł, 24 lutego 2022 roku – w dniu, w którym Rosja rozpoczęła w Ukrainie brutalną wojnę na pełną skalę – Karelina przekazała nieco ponad 50 dolarów ze swojego konta bankowego w Stanach Zjednoczonych na rzecz organizacji charytatywnej wysyłającej pomoc na Ukrainę.
Jej była teściowa Eleonora Srebroski w rozmowie telefonicznej z Maryland powiedziała agencji Reuters, że ta przekazała niewielką darowiznę na "Razom dla Ukrainy" – ukraińsko-amerykańskiej organizacji non-profit, która wysyła pomoc do Kijowa.
Organizacja ta przekazała tymczasem w oświadczeniu na początku tego miesiąca, że jest "przerażona" aresztowaniem kobiety. Zaznaczono, że działania Razom skupiają się na "pomocy humanitarnej, pomocy w przypadku klęsk żywiołowych, na edukacji i wsparciu".
Mówiła, że "kocha Rosję"
Według byłej teściowej, Karelina - która od 2021 roku jest obywatelką USA - regularnie podróżowała do Rosji, aby spotykać się z rodziną, w tym z dziadkami i młodszą siostrą. Przestała tam latać po styczniu 2021 roku, ponieważ sankcje nałożone przez Zachód sprawiły, że loty do Rosji stały się zbyt drogie i uciążliwe.
Srebroski wyjaśniała, że młoda kobieta zdecydowała się pojechać do Jekaterynburga w styczniu tego roku. Biletem lotniczym do Rosji zaskoczył ją bowiem jej partner.
"Jestem Rosjanką, kocham Rosję, w Jekaterynburgu nie ma nic złego, jest tam bezpiecznie" – tak według rozmówczyni Reutersa miała zapewniać swojego chłopaka Karelina.
- Nie wiem, dlaczego wróciła – powiedziała Srebroski. - Władze rosyjskie zabijają własny naród - dodała. Określiła też byłą synową jako troskliwą i słodką osobę. Wspominała, że Karelina przybyła do Maryland w 2012 roku w ramach programu naukowo-pracowniczego. Tam poznała jej syna i pobrali się oni w 2013 roku.
"Ona w ogóle nie interesuje się polityką"
Były mąż Kareliny, Jewgienij Chawana, powiedział, że rozstali się kilka lat po ślubie, a ona przeprowadziła się do Kalifornii. Mężczyzna podkreślił, że był zszokowany aresztowaniem byłej żony.
- Ona tak naprawdę w ogóle nie interesuje się polityką - powiedział Reutersowi. - Nie była po niczyjej stronie w tej wojnie. W zasadzie, była przeciwna zabijaniu po obu stronach - dodał. Jak zauważyła agencja, profil Kareliny na VKontakte - rosyjskim odpowiedniku Facebooka - zawiera zdjęcia jej i jej przyjaciół, ale brak na nim jakichkolwiek treści politycznych.
Ciel Spa z Beverly Hills - gdzie kobieta jet zatrudniona - opublikowało na Instagramie wpis z żądaniem jej uwolnienia.
Sposób wywierania wpływów na Waszyngton
W Rosji przetrzymywanych w aresztach jest także kilku innych Amerykanów, w tym były żołnierz piechoty morskiej Paul Whelan oraz dziennikarze Evan Gerszkowicz i Ałsu Kurmaszewa.
Wiele osób twierdzi, że Rosja wykorzystuje zatrzymanych Amerykanów do wywierania wpływu na Waszyngton i ostatecznie do wymiany ich na rosyjskich więźniów odsiadujących wyroki w Stanach Zjednoczonych. Kreml przekonuje zaś, że władze po prostu egzekwują rosyjskie prawo.
Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Służba prasowa swierdłowskiego obwodowego sądu