Aleksiej Nawalny wezwał w środę swych zwolenników, by wzięli udział w jego strategii głosowania w wyborach parlamentarnych we wrześniu. Rosyjski opozycjonista chciałby, żeby oddawali głosy na kandydatów mających szansę pokonać przedstawicieli rządzącej partii Jedna Rosja.
Strategia ta, nazwana "Inteligentnym głosowaniem", polega na poparciu osób, które według obliczeń prowadzonych przez współpracowników Nawalnego mają realne szanse na pokonanie kandydatów popieranych przez władze.
Aleksiej Nawalny skrytykował w środę wystąpienie prezydenta Rosji Władimira Putina wygłoszone na zjeździe Jednej Rosji w miniony weekend. Zarzucił Putinowi, który ubolewał nad nierozwiązanymi problemami socjalnymi, obłudę, bowiem - zdaniem Nawalnego - "Putin i Jedna Rosja mogli te problemy rozwiązać wcześniej". Opozycjonista przypomniał też przywódcy Rosji, że "przez ostatnie 22 lata dysponuje niekontrolowaną władzą".
Władze wzywają Google w sprawie portalu
Tymczasem urząd Roskomnadzor, państwowy regulator internetu i mediów w Rosji, zażądał od koncernu Google ujawnienia, kto jest administratorem portalu internetowego "Inteligentne głosowanie".
Urząd oświadczył, że portal narusza przepisy rosyjskie dotyczące danych osobowych, wymaga bowiem od użytkowników zarejestrowania się i podania pewnych danych. Jednocześnie - według regulatora - portal nie uprzedza użytkowników, że dane przechowywane są poza granicami Rosji. Według przepisów rosyjskich takie bazy danych powinny być zlokalizowane w kraju.
Źródło: PAP