Zostałem określony jako "skłonny do ucieczki" i umieszczony na liście prewencyjnej – przekazał w czwartek Aleksiej Nawalny, skazany na kolonię karną rosyjski opozycjonista, który od miesiąca przebywa w moskiewskim areszcie. Unia Europejska ponowiła apel do rosyjskich władz o niezwłoczne uwolnienie Nawalnego.
Komisja prewencyjna w areszcie śledczym w Moskwie, w którym osadzony jest opozycjonista Aleksiej Nawalny, zakwalifikowała go jako aresztanta skłonnego do ucieczki. Poinformował o tym w czwartek na Instagramie sam Nawalny i zrelacjonował sytuację, w której przekazano mu tę informację.
Nawalany: zaśmiałem się, oni dali mi do podpisania dokument
"Jestem w celi, nikomu nie przeszkadzam. Jem lunch w pudełku" – tymi słowami Nawalny rozpoczął swoją relację. Jak napisał, w pewnym momencie do celi weszło trzech strażników i zabrali go do pokoju na innym piętrze.
"Mamy posiedzenie komisji prewencyjnej. Postanowiono umieścić cię na liście prewencyjnej jako skłonnego do ucieczki" – przekazali mundurowi, których wypowiedź zacytował rosyjski opozycjonista. Dodał, że po tych słowach zaśmiał się i zapytał, czy to żart. Strażnicy natomiast - jak opisał - podali mu do podpisania dokument.
"Już wcześniej przewożono mnie nie tylko z konwojem, ale też ze specnazowcami w kaskach i z automatami. Teraz pewnie będą mnie przewozić w kajdanach" – napisał Nawalny.
"Jedno wytłumaczenie"
Opozycjonista dodał, że ma "jedno wytłumaczenie" takich działań. Nawiązał do swojego materiału śledczego na temat luksusowego pałacu w Gelendżyku na południu Rosji, który według filmu miałby należeć do prezydenta Władimira Putina.
Nawalny nazwał rosyjskiego przywódcę "dziadkiem mieszkającym w bunkrze". Człowiekowi temu - napisał - "przyśnił się koszmar, że uciekłem z 'bloku specjalnego' (w areszcie – przyp. red.), przedostałem się do Gelendżyka, do jego pałacu, i tam bawię się jego samochodzikami".
"Dziadek przerażony przebudził się, zadzwonił i zażądał podjęcia środków profilaktycznych w celu zapobieżenia sprofanowaniu świętości" – dodał.
CZYTAJ TAKŻE: "Teraz nie będzie to już tajemnicą: to ja". Miliarder twierdzi, że jest właścicielem "Pałacu Putina" >>>
Borrell: UE ponawia apel do rosyjskich władz o niezwłoczne uwolnienie Nawalnego
Szef unijnej dyplomacji Josep Borrell przypomniał w czwartek na Twitterze, że poprzedniego dnia Europejski Trybunał Praw Człowieka nakazał natychmiastowe zwolnienie Nawalnego z aresztu.
"Unia Europejska ponawia apel do rosyjskich władz o niezwłoczne uczynienie tego" – czytamy we wpisie. "Oczekujemy, że Rosja wypełni swoje międzynarodowe zobowiązania jako sygnatariusz Europejskiej Konwencji Praw Człowieka" – dodał Borrell.
Europejski Trybunał Praw Człowieka (ETPC) zażądał w środę uwolnienia Nawalnego z aresztu śledczego przynajmniej na czas, który jest potrzebny trybunałowi na rozpatrzenie skargi polityka na decyzję sądu w Rosji. Trybunał powołał się na punkt w swoim regulaminie, który daje mu prawo żądania od stron postępowania podjęcia tymczasowych działań niezbędnych do odpowiedniego rozpatrzenia skargi. ETPC może tego zażądać, w szczególności jeśli uzna, że istnieje zagrożenie dla życia lub zdrowia osoby, która składa skargę.
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow oświadczył w czwartek, że żądanie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka jest nieuzasadnione. - Pospieszność i stronniczość tego rodzaju decyzji budzi wiele pytań – dodał.
- Decyzja ta jest nieuzasadniona, jest poważną próbą ingerencji w rosyjskie, wewnętrzne sprawy sądowe, co z naszego punktu widzenia jest niedopuszczalne – powiedział.
Nawalny, którego w sierpniu 2020 roku próbowano otruć bojowym środkiem chemicznym, został zatrzymany przed miesiącem w Moskwie, po powrocie do Rosji z Niemiec, gdzie poddawał się leczeniu. Został aresztowany i osadzony w areszcie śledczym.
CZYTAJ WIĘCEJ: Kreml nie uznaje żądania Strasburga w sprawie Nawalnego. Brat opozycjonisty nie wyjdzie z aresztu >>>
Kara kolonii karnej dla Nawalnego
Aleksiej Nawalny został w 2014 roku skazany na 3,5 roku więzienia w zawieszeniu za domniemaną malwersację funduszy francuskiej firmy kosmetycznej Yves Rocher. Europejski Trybunał Praw Człowieka uznał w 2017 roku, że proces był niesprawiedliwy i nakazał wypłacenie odszkodowania Nawalnemu i jego bratu Olegowi, który był współoskarżonym.
Sąd w Moskwie zadecydował 2 lutego, że wyrok w zawieszeniu zostanie zamieniony na karę bezwzględnego pozbawienia wolności. Apelacja złożona przez obrońców Nawalnego zostanie rozpatrzona w sądzie wyższej instancji w Moskwie 20 lutego.
Jeśli jednak decyzja uprawomocni się, to Nawalny będzie musiał spędzić w kolonii karnej dwa lata i osiem miesięcy, ponieważ sąd zaliczył mu na poczet kary czas spędzony w areszcie domowym.
Źródło: PAP, tvn24.pl