Rebelianci libijscy wystosowali apel do międzynarodowych donatorów o wywiązanie się ze złożonych na początku czerwca obietnic i dostarczenie im obiecanych funduszy. Do tej pory nie otrzymali jeszcze żadnych pieniędzy, a na najbliższych 6 miesięcy na wypłaty i inne potrzeby potrzebują ponad 3 miliardy dolarów.
- Fundusze powinny do nas dotrzeć w ubiegłym tygodniu, a dotychczas nic nie dostaliśmy - powiedział rzecznik Tymczasowej Rady Narodowej, najwyższej reprezentacji politycznej powstańców, Abdel Hafez Ghoga.
Obietnice dostarczenia pilnie potrzebnych im funduszy złożyły światowe mocarstwa podczas posiedzenia międzynarodowej grupy kontaktowej ds. Libii.
Z kasy Kaddafiego
Fundusze miały częściowo pochodzić z zablokowanych zagranicznych aktywów reżimu Muammara Kaddafiego, a grupa kontaktowa zapewniła o uruchomieniu specjalnego mechanizmu umożliwiającego ich dostarczenie.
Tymczasem powstańcy, którzy kontrolują wschodnie rejony Libii, twierdzą, że nie otrzymali żadnej pomocy od początku rebelii w lutym bieżącego roku.
Podkreślili jednak, że mają nadzieję na szybki, obiecany przez Zachód zastrzyk funduszy.
Źródło: PAP, Reuters