Kilka dni po podpisaniu amerykańsko-polskiej umowy ws. tarczy antyrakietowej, Rosja przeprowadziła w czwartek test nowego, międzykontynentalnego pocisku balistycznego - Topol RS-12M. - Testowana głowica bojowa rakiety uderzyła w ustalony cel z wysoką dokładnością - powiedział rzecznik rosyjskich sił zbrojnych pułkownik Aleksandr Wowk, cytowany przez agencję Interfax.
Przeprowadzony test miał być odpowiedzią na niebezpieczeństwo ataku. - Pocisk Topol RS-12M został wypróbowany w celu sprawdzenia wyposażenia na wypadek walki z usytuowanymi na ziemi rakietami balistycznymi - mówił Wowk.
Według szefa służb informacyjnych, rakieta wystartowała z kosmodromu w Plesiecku w północnej części europejskiej Rosji o godzinie 14:36 czasu moskiewskiego (12:36 czasu polskiego - red.), a jej głowica uderzyła z dużą dokładnością w wyznaczony cel na poligonie Kura na Kamczatce.
Wojna propagandowa
Przeprowadzenie testu może być częścią rosyjskiej propagandy, ale nie powinno być widziane jako zagrożenie dla Polski, w tym ewentualnych instalacji amerykańskiej tarczy twierdzi Tomasz Hypki z miesięcznika "Skrzydlata Polska". - To jest pocisk o zasięgu strategicznym (międzykontynentalnym -red.), który może zaatakować Stany Zjednoczone i w tym sensie nie jest zagrożeniem dla Polski - mówi tvn24.pl Hypki. I dodaje: - To jest jakiś ruch propagandowy Rosji. Wokół tarczy toczy się wojna propagandowa. Podobne testy przeprowadzane są kilka razy do roku.
Rakieta rodem z ZSRR
Topol to mobilna międzykontynentalna rakieta balistyczna (ICBM) o maksymalnym zasięgu 10 tysięcy kilometrów. W jej zasięgu może być więc np. Waszyngton, oddalony ok. 7,500 km od obwodu archangielskiego, gdzie umieszczone są wyrzutnie. Została przyjęta na uzbrojenie ówczesnych radzieckich wojsk rakietowych w 1988 roku.
Według londyńskiego Międzynarodowego Instytutu Studiów Strategicznych (IISS), który monitoruje potencjał militarny państw, Rosja ma obecnie 48 takich jednogłowicowych pocisków.
USA też się zbroi
W środę 20 sierpnia podpisały z Polską umowę o rozmieszczeniu do 10 pocisków antyrakietowych, czemu gwałtownie przeciwstawia się Moskwa.
Tzw. tarcza ma chronić amerykańskie terytorium, ale i większą część Europy. Prace nad systemem antyrakietowym prowadzi również NATO, które do współpracy zaprosiło Rosję. Jednak w obliczu wojny osetyjskiej przyszłość współpracy staje pod znakiem zapytania.
Źródło: tvn24.pl, PAP, "Rzeczpospolita", "Gazeta Wyborcza"
Źródło zdjęcia głównego: youtube.com