Ostrych cięć w brytyjskim wojsku ciąg dalszy. Jak poinformował RAF, do 2020 roku, flota samolotów uderzeniowych skurczy się o połowę. W służbie pozostanie około 147 Eurofighter Typhoon i F-35. Oznacza to, że Wielka Brytania 30 lat po zakończeniu zimnej wojny zredukuje liczbę swoich myśliwców niemal sześciokrotnie.
- Docelowo będziemy dysponować pięcioma dywizjonami Typhoonów i jednym F-35 - stwierdził Air Vice-Marshal Greg Bagwell.
Obecnie RAF posiada 12 dywizjonów samolotów uderzeniowych. Siedem jest wyposażonych w maszyny Tornado, trzy w Typhoony i dwa w Harriery. Do kwietnia przyszłego roku, w wyniku decyzji rządu Davida Camerona o szybkim zmniejszeniu budżetu wojska, znikną wszystkie Harriery i dwa dywizjony Tornad.
Strach w oczach
Tak znaczne i gwałtowne cięcia niepokoją wojskowych i analityków. - Czy jestem zadowolony z tego, że do kwietnia zostanie osiem dywizjonów? Nie, wręcz przeciwnie. Bardzo mnie to martwi, ponieważ jest to bardzo mała siła jak na nasze potrzeby - stwierdził Bagwell na konferencji prasowej.
Zdaniem wojskowego, od kwietnia RAF będzie w stanie tylko zapewnić wsparcie wojskom lądowym w Afganistanie i utrzymywać wymagany poziom samolotów gotowych do obrony Wielkiej Brytanii i Falklandów. Jakakolwiek inna aktywność będzie "ryzykowna" stwierdził ostrożnie Bagwell.
Znaczna redukcja lotnictwa, to nie jedyne zmartwienie brytyjskich wojskowych. Royal Navy utraciło swoje ostatnie lotniskowce i samoloty. Odłożono w czasie budowę następców atomowych okrętów podwodnych przenoszących rakiety balistyczne i zaplanowano zmniejszenie liczebności wojsk lądowych.
Źródło: Defense News, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: mat. producenta