Na wniosek Stanów Zjednoczonych Rada Bezpieczeństwa ONZ potępiła "ataki tłumu" na zachodnie ambasady w Belgradzie. Jednocześnie wyraziła zadowolenie z podjętych przez serbski rząd działań przywracających porządek.
- Członkowie Rady Bezpieczeństwa potępiają w najostrzejszy sposób ataki tłumu na ambasady w Belgradzie, które doprowadziły do zniszczeń w siedzibach ambasad i do zagrożenia personelu dyplomatycznego - czytamy w deklaracji przedstawionej dziennikarzom przez 15 państw Rady.
Rada przypomina Konwencję
Przypomina się w nim, że Konwencja Wiedeńska z 1961 roku nakłada na rząd kraju - gospodarza obowiązek ochrony ambasad. Jednocześnie jednak Rada w oświadczeniu "wita z zadowoleniem podjęte przez władze serbskie kroki na rzecz przywrócenia porządku i ochrony personelu dyplomatycznego i własności".
Oświadczenie jest łagodniejsze w tonie od wstępnego projektu, w którym użyto terminu "oburzenie" i sugerowano, że rząd Serbii nie wywiązał się z obowiązków, jakie spoczywają na nim na mocy Konwencji Wiedeńskiej.
Burzliwy wieczór w Belgradzie
Czwartkowe ataki wywołały gniewną reakcję ze strony najwyższych czynników amerykańskich - Białego Domu i Departamentu Stanu, a także potępienie i ostrą krytykę ze strony innych rządów i czynników międzynarodowych.
W czwartek najgroźniejsze wydarzenia rozegrały się pod ambasadą Stanów Zjednoczonych. Demonstranci serbscy protestujący przeciwko poparciu Zachodu dla niepodległości Kosowa wdarli się do niej i podpalili niektóre pomieszczenia. Interwencja policji serbskiej była opóźniona, po niej doszło pod ambasadą do bijatyk i starć miedzy napastnikami a policją.
Ataki wywołały gniewną reakcję ze strony najwyższych władz amerykańskich - Białego Domu i Departamentu Stanu, a także potępienie i ostrą krytykę ze strony innych rządów i czynników międzynarodowych.
Źródło: PAP, tvn24.pl