Tłumaczymy, że jesteśmy państwem, które od lat przyczynia się do stabilności międzynarodowej. Jesteśmy dostarczycielem bezpieczeństwa, a nie konsumentem – mówił w Nowym Jorku szef MSZ Witold Waszczykowski, przedstawiając argumenty w kampanii promocji Polski na niestałego członka Rady Bezpieczeństwa Organizacji Narodów Zjednoczonych.
W programie nowojorskiej wizyty ministra znalazły się spotkania ze stałymi przedstawicielami przy ONZ różnych państw, przede wszystkim Azji Południowo-Wschodniej, przewodniczącym Zgromadzenia Ogólnego ONZ Peterem Thompsonem oraz zastępcą sekretarza generalnego ONZ ds. politycznych Jeffreyem Feltmanem. Pytany przez PAP o największe na obecnym etapie wyzwanie w wysiłkach o członkostwo w RB ONZ szef polskiej dyplomacji wskazywał na dotarcie do państw odległych. Często się im bowiem wydaje - zaznaczył - że nie ma znaczenia, który kraj europejski zostanie wybrany.
Tłumaczymy, że jesteśmy państwem, które od lat przyczynia się do stabilności międzynarodowej. Nie jesteśmy konsumentem, ale dostarczycielem bezpieczeństwa. Informujemy o naszej 20-letniej transformacji, która odbyła się z sukcesem, o naszym wkładzie w budowę prawa międzynarodowego, o skromnej co prawda, ale liczącej się pomocy humanitarnej Witold Waszczykowski
- Tłumaczymy, że jesteśmy państwem, które od lat przyczynia się do stabilności międzynarodowej. Nie jesteśmy konsumentem, ale dostarczycielem bezpieczeństwa. Informujemy o naszej 20-letniej transformacji, która odbyła się z sukcesem, o naszym wkładzie w budowę prawa międzynarodowego, o skromnej co prawda, ale liczącej się pomocy humanitarnej – mówił Waszczykowski. Podkreślił, że przypomina też o wkładzie Polski w operacje pokojowe. Przez kilkadziesiąt lat tysiące żołnierzy broniło różnych obszarów objętych konfliktami wojennymi. Minister zapewniał, że przed zaplanowanym na czerwiec tajnym głosowaniem nad przyjęciem niestałych członków RB przyjedzie do USA. Będzie kontynuował spotkania z przedstawicielami różnych państw, w tym z ambasadorami, którzy głosując, mają czasem swobodę podejmowania decyzji bez oglądania się na instrukcje swych krajów. Podczas briefingu z dziennikarzami szef dyplomacji Polski akcentował, że mimo wycofania się Bułgarii z rozgrywki o niestałe członkostwo w Radzie Bezpieczeństwa w ONZ Polska nie spoczęła na laurach. Jak dodał, aby osiągnąć cel, musi zapewnić sobie poparcie ok. 130 krajów. - Służą temu spotkania z przedstawicielami różnych państw, ponieważ wtedy poznajemy optykę tych państw. Poznajemy problematykę czasem bardzo odległą, egzotyczną, która musi być reprezentowana przez 15 państw w Radzie Bezpieczeństwa. Poza tym te kraje chcą uzyskać od nas jakby potwierdzenie, że wchodząc do Rady Bezpieczeństwa z ich głosem, nie zajmiemy się tylko naszym najbliższym otoczeniem, koszulą bliską ciału, ale również będziemy postrzegali odległe problemy całego świata – wyjaśniał Waszczykowski.
Również o dżihadystach
Program wizyty ministra w USA obejmuje także waszyngtońską konferencję szefów MSZ krajów Globalnej Koalicji do Walki z Daesz (tzw. Państwem Islamskim) w Departamencie Stanu. Waszczykowski wyraził nadzieję, że w środowej debacie poświęconej walce z terroryzmem koalicja zdoła przekonać Amerykanów do większej aktywności. Jak przypomniał, Polska już uczestniczy w tej batalii, wciąż szkoli irackie wojska. Lotnicy patrolują część przestrzeni powietrznej m.in. Kuwejtu i Iraku, a marynarze wody Morza Egejskiego. Jest to, jak mówił, element chronienia Europy przed niekontrolowaną falą imigracji, jak i gromadzenia informacji o sytuacji w zapalnym regionie. Władze w Warszawie zamierzają rozszerzyć tę misję, zarówno ilościowo, jak i jakościowo. - Jesteśmy otwarci. Jeśli na tej lub następnych konferencjach zostaną podjęte decyzje o rozbudowie wojny z państwem Daesz, Polska jest gotowa rozważyć takie propozycje w zależności od naszych możliwości – wskazał.
Różnice w poglądach
Pytany przez PAP szef MSZ przyznał, że różnice występujące w polityce imigracyjnej różnych państw, w tym dotyczącej uchodźców, mogą być problemem w prowadzeniu skutecznej walki z tzw. Państwem Islamskim. Jego zdaniem w 2015 roku, kiedy świat zderzył się z tym wielkim problemem, pomylono uchodźców z imigrantami. - Po pierwsze popełniono szereg błędów w przyjmowaniu ich w Europie. Pogwałcono prawo międzynarodowe, prawa poszczególnych państw europejskich, otwierając szlak bałkański aż po Niemcy. Dzisiaj wiele państw wycofuje się z tej niefortunnej polityki, działań, decyzji. Wiem, że przygotowywana jest deklaracja na szczyt rzymski, w której Unia Europejska odniesie się do polityki migracyjnej, uchodźczej. Ja natomiast przypominam wszędzie swoim partnerom, również tutaj dzisiaj, że Polska jest krajem otwartym – zapewniał minister.
Jak wyliczył, Warszawa wydała w ubiegłym roku 1 mln 627 tys. wiz dla Ukraińców. W jego przekonaniu robi to piorunujące wrażenie, ponieważ ciągle padają zarzuty, że Polska nie przyjęła kilku tysięcy uchodźców czy imigrantów z obozów greckich. - Jeśli mówimy o tym, że w ubiegłym roku przybyło ponad milion Ukraińców i pół miliona Białorusinów, to jest to połowa z wszystkich wiz, które wydała cała Europa – argumentował. W poniedziałek wieczorem Waszczykowski otworzył w siedzibie ONZ wystawę poświęconą rewitalizacji Łodzi. Wzięła w niej udział zastępczyni sekretarza generalnego ONZ Amina Mohammed, a także ambasadorzy wielu krajów przy ONZ, w tym Polski (pełniący honory gospodarza Bogusław Winid) oraz Białorusi, Finlandii, Iraku, Kanady i Ukrainy.
Autor: mtom / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: UN Photo | Mark Garten