- Żeby zarejestrować dziś partię polityczną w Rosji potrzeba 50 tysięcy notarialnych podpisów. Kiedyś było to 10 - oskarżała na antenie TVN24 publicystka Krystyna Kurczab-Redlich. - Prezydent działa zgodnie z konstytucją, opozycja była traktowana właściwie - ripostował jej rosyjski korespondent z Warszawy Władimir Kirianow.
- W Swierdłowskim obwodzie milicja wdarła się do mieszkania Jurija Basakowa, który miał być obserwatorem wyborów. W Irkucku zatrzymano 8 aktywistów z partii komunistycznej. Komuś złamano rękę, kogoś innego zatrzymano, gdy został napadnięty - wyliczała doniesienia o prześladowaniu opozycji publicystka i pisarka, Krystyna Kurczab Redlich.
Tych oskarżeń nie przyjmował jednak Władimir Kirianow - założyciel rosyjskojęzycznej gazety w Polsce i wieloletni korespondent z naszego kraju. Kirianow mówił, że "aresztowania Kasparowa, czy Niemcowa, następowały gdy oni przekraczali ramy swoich wieców". Kirianow podkreślał, że opozycja była traktowana prawidłowo, a aresztowania to prowokacje - "znani działacze specjalnie łamią prawo, aby potem w zachodnich telewizjach mówić o prześladowaniach".
Czas antenowy
- 93 procent czasu antenowego na dwóch głównych kanałach było rozdzielone na prezydenta, rząd i Jedną Rosję. Opozycja dostała 0,5 procent. Rosjanie na prawdę chcą wiedzieć więcej, ale im się nie pozwala - krytykowała Kurczab-Redlich.
- Za to w Polsce 100 procent czasu antenowego, który wykorzystują eksperci od Rosji, poświęcanie jest na punkt widzenia "na minus". Że demokracja się skończyła, że autorytaryzm panuje - kontynuował wymianę ciosów Kirianow.
Postęp w tym kraju jest
- Rosjanie po prostu nie dają nam prawa do przykładania polskich szablonów do oceny ich sytuacji - mówił były polski ambasador w Moskwie, Stanisław Ciosek. jak stwierdził, faktem jest, że w Rosji żyje się lepiej.
Przedłużenie władzy Putina?
Wczoraj w Rosji zakończyły się wybory do izby niższej parlamentu - Dumy Narodowej. Wielu partii nie dopuszczono do startu, innym blokowano dostęp do mediów i utrudniano manifestacje - aresztowano, zatrzymano i pobito w całym kraju setki opozycjonistów. Wybory wygrała rządząca partia Jedna Rosja prezydenta Władimira Putina z wynikiem 315 z 450 miejsc. Frekwencja wyniosła 63 procent.
OBWE, Rada Europejska i wiele krajów Unii Europejskiej skrytykowało sposób przeprowadzenia wyborów nazywając je "niedemokratycznymi" i "krokiem wstecz dla Rosji". Paryż, Waszyngton i Rzym czekają na wyjaśnienie oskarżeń przez Moskwę.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24