Część prawosławnych mieszkańców Moskwy jest oburzona. Wierni z parafii Świętej Trójcy na Worobiowych Gorach protestują przeciwko wywieszaniu w cerkwi portretów polityków. Oprócz premiera Putina, w świątyni zawisły wizerunki burmistrza stolicy Jurija Łużkowa i feldmarszałka Michaiła Kutuzowa.
Zarówno premier Putin, jak i marszałek Kutuzow mają związki z cerkwią na Worobiowych Gorach. Putin często odwiedzał świątynię zanim jeszcze został prezydentem, zaś feldmarszałek modlił się tam przed decyzją o oddaniu Moskwy wojskom Napoleona w 1812 roku.
Zdjęcia polityków wywieszone zostały w przedsionku cerkwi, pod portretami trzech patriarchów Moskwy i Wszechrusi, w tym obecnie pełniącego tę funkcję patriarchy Cyryla.
"Ikonostas nowych świętych"
Wierni nazwali już zdjęcia polityków "Ikonostasem nowych świętych", a część z nich po ujrzeniu kontrowersyjnych portretów, ostentacyjnie opuszcza świątynię. Całą sprawę opisała gazeta "Moskowskij Komsomolec", która sympatyzuje z prezydentem Miedwiediewem.
Władze Cerkwi są przeciw
Patriarchat Moskiewski oświadczył, że zdjęcia i obrazy polityków w świątyniach nie powinny być zawieszane. Wyjątkiem są jedynie gabinety proboszczów, gdzie można uhonorować portretem jakąś osobistość, która w jakiś sposób zasłużyła się Cerkwi - twierdzą hierarchowie.
W Rosji zwyczaj wywieszania w urzędach i gabinetach wizerunków prezydenta jest bardzo powszechny. Portrety premiera zaczęły pojawiać się obok tych prezydenckich, kiedy Władimir Putin objął funkcję szefa rządu.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn 24