Prezydent Rosji Władimir Putin wziął udział w oficjalnej inauguracji dwóch bloków elektrowni w Sewastopolu i Symferopolu na anektowanym przez Rosję ukraińskim Krymie. Pierwsze bloki elektrowni uruchomiono jesienią, ale teraz zakłady mają działać pełną mocą. Według Putina uruchomienie nowych bloków to "ważny krok w umocnieniu bezpieczeństwa energetycznego Półwyspu Krymskiego i całego południa Federacji Rosyjskiej".
- 18 marca to pamiętny dzień dla Sewastopola, dla Krymu i dla całego kraju. Pięć lat temu doszło do ponownego połączenia Krymu i Sewastopola z Rosją. (...) Dziś zrobiono jeszcze jeden ważny krok w umocnieniu bezpieczeństwa energetycznego Półwyspu Krymskiego i całego południa Federacji Rosyjskiej, w rozwój gospodarki i infrastruktury regionu - powiedział Putin.
W Sewastopolu po inauguracji rozpocznie pracę pełną mocą elektrownia o nazwie Bałakławska, a w Symferopolu - elektrownia Taurydzka. W każdej z nich uruchomiono drugi nowy blok, a każdy z bloków ma moc 235 MWt.
Jak mówił Putin, łączna moc obu elektrowni wyniesie teraz 940 MWt. - To dokładnie tyle, ile w poprzednich latach Krym otrzymywał z sąsiedniego kraju. To 90 procent obecnego zapotrzebowania energetycznego całego Krymu - powiedział prezydent Rosji.
Wskazał także, że w Kraju Krasnodarskim na południu Rosji wprowadzana do użytku jest nowa podstacja potrzebna do rozwoju portu morskiego na Półwyspie Tamańskim.
Dwukrotnie przekładane uruchomienie elektrowni
W oficjalnej uroczystości uruchomienia nowych bloków energetycznych wzięli także udział wicepremier Rosji Dmitrij Kozak, minister energetyki Aleksandr Nowak i szef państwowego konglomeratu zbrojeniowego Rostiech (Rostec) Siergiej Czemiezow. Budowę elektrowni prowadziła jedna z firm Rostiechu, Technopromeksport.
Rostiech przekładał dwukrotnie od 2017 roku terminy uruchomienia elektrowni. Jednym z powodów był skandal wokół turbin gazowych, które Technopromeksport kupił od niemieckiego koncernu Siemens i które miały być zainstalowane w Kraju Krasnodarskim.
Według Siemensa zmodyfikowane turbiny zostały zainstalowane na Krymie, mimo że zakazują tego sankcje unijne nałożone na Rosję w odpowiedzi na aneksję półwyspu. Przedstawiciele firmy twierdzą, że bezskutecznie domagała się wywiezienia turbin z Krymu.
Rostiech zapowiedział, że po wprowadzeniu do eksploatacji elektrowni Bałakławskiej i Taurydzkiej ogólna moc obiektów energetycznych na Krymie wyniesie koło 2070 MWt. Prócz samych elektrowni powstało także kilkadziesiąt kilometrów linii elektrycznych i zbudowano 347 km gazociągu wysokiego ciśnienia z Kraju Krasnodarskiego. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow oznajmił, że działalność obu elektrowni oznaczać będzie "pełną samowystarczalność energetyczną Krymu".
Autor: akr\mtom\kwoj / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: kremlin.ru