Protestujący od tygodni białoruski opozycjonista Siarhiej Kawalenka, który niedawno trafił do więziennej kliniki psychiatrycznej jest przymusowo karmiony odżywką dla dzieci Biellakt - podała telewizja Biełsat, powołując się na lekarza Siarhieja Malczyka.
Biełsat donosi, że Kawalenka karmiony jest sondą wprost do żołądka. Najprawdopodobniej jest przed, w trakcie i po karmieniu przymusowo unieruchomiony przez jakiś czas, żeby nie mógł zwrócić pokarmu. Taka procedura jest stosowana sześć razy dziennie.
Choć odżywka zawiera witaminy i mikroelementy i nie zaszkodzi więźniowi, to zdaniem białoruskiego lekarza Siarhieja Malczyka nie służy to jego wyleczeniu, ale - jak to ujmuje Biełsat - "podtrzymaniu agonii uwięzionego".
- Wielotygodniowa głodówka narusza pracę organów wewnętrznych. Mamy relacje innych głodujących (opozycjonistów – red.) jak np. Mikołaja Autuchowicza lub Aleksandra Kazulina, którzy opisywali jak ciężko im było wyjść z głodówki nawet w warunkach domowych pod nadzorem lekarzy – podkreśla Malczyk.
Zdaniem fachowca, gdyby opozycjonista wrócił na zwykły oddział więzienny, groziłoby mu dalsze pogorszenie stanu zdrowia (ze względu na brak odpowiedniej diety i dostępu do specjalistycznej opieki).
Waży niespełna 50 kg
Pod koniec marca żona opozycjonisty Alena Kawalenka poinformowała, że jej mąż przy wzroście 182 cm waży już tylko 45 kilogramów.
Kawalenka, który jest witebskim działaczem opozycyjnej Partii Konserwatywno-Chrześcijańskiej-Białoruski Front Narodowy (PKCh-BNF), głoduje z krótkimi przerwami na przymusowe karmienie od 19 grudnia 2011 r., kiedy to został zatrzymany.
Domaga się unieważnienia wyroku ponad dwóch lat kolonii karnej za złamanie warunków odbywania kary ograniczenia wolności z 2010 r., wymierzonej mu za powieszenie na noworocznej choince w Witebsku historycznej biało-czerwono-białej flagi Białorusi.
Źródło: Biełsat
Źródło zdjęcia głównego: Arch. TVN24