Po prawie ośmiu dobach, ratownikom w chińskiej prowincji Syczuan, udało się wydobyć spod gruzów kobietę. To już drugi taki przypadek we wtorek, o którym poinformowała chińska agencja.
Nie podano szczegółów co do okoliczności, ani miejsca znalezienia kobiety. Jednak wszystkie przypadki uratowania ludzi po tak długim czasie graniczą z cudem. Według ekspertów, szanse na przeżycie pod gruzami dłużej niż 72 godziny są znikome.
Również we wtorek agencja Xinhua podała, że udało się uratować 31-letniego mężczyznę, który pod gruzami zawalonej elektrowni spędził prawie 179 godzin. Agencja nie określiła jednak, na ile poważne są obrażenia uratowanego.
Mężczyzna miał wielkie szczęście, bo elektrownia, w której zaskoczyło go trzęsienie, znajdowała się niedaleko epicentrum kataklizmu i została całkowicie zrównana z ziemią.
Znaczek-cegiełka
Chińska poczta rozpoczęła sprzedaż specjalnych znaczków pocztowych, z której dochód ma być przeznaczony na pomoc ofiarom trzęsienia ziemi z 12 maja. Informację tę podała we wtorek agencja Associated Press.
Znaczek przedstawia trzy splecione serca na czerwonym tle. Ma wartość 1,20 juana, ale w sprzedaży kosztuje o jednego juana więcej (równowartość około 32 centów). 13 milionów takich znaczków będzie w sprzedaży przez najbliższy miesiąc.
Według ostatniego bilansu podanego przez chińskie władze, w trzęsieniu ziemi zginęły ponad 34 tysiące osób. Ponad 9 tysięcy zostało uwięzionych pod zwałami gruzu, a los ponad 29 tysięcy pozostaje nieznany. W Chinach trwa trzydniowa żałoba narodowa.
Dotychczas Chiny otrzymały już pomoc o wartości ponad 1,5 mld dolarów. W samej prowincji Syczuan - epicentrum wstrząsów - bezpośrednie szkody szacuje się na ok. 67 miliardów juanów, czyli prawie 10 mld dolarów.
Źródło: PAP, lex.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/ fot. PAP/EPA