75-letni ksiądz z Filadelfii przez kilka lat wykorzystywał seksualnie ministranta. Przez lata pozostawał bezkarny, mimo że był również podejrzewany o molestowanie 20 innych chłopców. Teraz postawiono mu zarzuty gwałtu i aresztowano go. Zdaniem prokuratora, jego przełożeni ignorowali sygnały o "nieodpowiednim" zachowaniu księdza.
Kościelne władze w amerykańskiej Filadelfii zmagały się z pedofilskim skandalem od kilku lat. Sprawa była jednak "zamiatana pod dywan" i dopiero teraz jeden z księży doczekał się zarzutów karnych.
Ksiądz Robert Brennan został oskarżony o wykorzystywanie seksualne w latach 1998-2001 11-letniego wówczas ministranta. Duchowny był wtedy proboszczem w jednej z parafii w północno-wschodniej Filadelfii.
Prokurator okręgowy Seth Williams poinformował podczas konferencji prasowej w czwartek, że do molestowania miało dochodzić na terenie kościoła, ale także poza nim. - Do ataków dochodziło na zakrystii kościoła, w sypialni ks. Brennana, na plebanii, w prezbiterium i w kinie - wyliczał Williams. Duchowny został aresztowany w środę po południu w miejscowości Perryville, w stanie Maryland, a w czwartek wieczorem trafił do Filadelfii. 75-letni teraz Brennan został oskarżony o gwałt, napaść na tle seksualnym i zmuszanie do odbycia stosunku seksualnego.
Ofiara księdza zgłosiła swoją sprawę archidiecezji w styczniu 2013 r. Jeszcze tego samego dnia władze archidiecezji poinformowały o tym prokuraturę. Wcześniej archidiecezja podobne sprawy zamiatała pod dywan, a księży podejrzanych o pedofilię przenoszono do innych parafii. Zdaniem Williamsa, podobnie było z księdzem Brennanem, który przez lata był chroniony.
Przedawnienie
Kościelne obowiązki księdza Brennana zostały poważnie ograniczone w 2005 r., gdy wyszło na jaw, że utrzymywał on niewłaściwe lub seksualne relacje z ponad 20 chłopcami.
Opublikowany wówczas obszerny raport ujawnił seksualne wykroczenia kilkudziesięciu kapłanów. Wynikało z niego, że ks. Brennan był przenoszony z jednej parafii do drugiej, a jego przełożeni nie byli nawet informowani o podejrzeniach wobec duchownego. Utajniano m.in fakt, że ksiądz był wysyłany na leczenie psychiatryczne.
Mimo tych zarzutów, duchowny nie został skazany, ponieważ sprawa uległa przedawnieniu.
Zdaniem prokuratora Williamsa, przez bierność ówczesnego prałata i innych duchownych z archidiecezji, Brennan do dzisiaj pozostawał bezkarny. Williams poinformował także, że istnieją dokumenty potwierdzające, że władze kościelne ignorowały raporty pochodzące z dwóch szkół, z których wynikało, że ksiądz zachowywał się "nieodpowiednio" wobec wielu uczniów.
Autor: db/jk / Źródło: NBC
Źródło zdjęcia głównego: Bruce Andersen (CC BY-SA 2.5), Philadelphia District Attorney's office