W niedzielnym przemówieniu przywódcy Chin Xi Jinpinga, otwierającym XX zjazd Komunistycznej Partii Chin, nie znalazły się odniesienia do Rosji ani Ukrainy - zauważa w rozmowie z Polską Agencją Prasową dr Michał Bogusz z Ośrodka Studiów Wschodnich. Jak ocenia ekspert, partia nie jest pewna konsekwencji ostentacyjnego zbliżenia z Moskwą.
W blisko dwugodzinnym przemówieniu, podsumowującym działanie organów partii w ostatnich pięciu latach, przywódca Chin nie odniósł się, nawet pośrednio, do wojny na Ukrainie ani do relacji z Rosją. Sprawy międzynarodowe były poruszone bardzo ogólnikowo – podkreślił Bogusz.
- Mam wrażenie, że partia nie chce tych kwestii poruszać zbyt mocno, a przynajmniej nie publicznie. Myślę, że nie są pewni konsekwencji zbyt ostentacyjnego zbliżenia z Rosją i nie wiedzą też, jak odpowiedzieć na ostatnie amerykańskie sankcje dotyczące technologii półprzewodników – ocenił ekspert.
"Xi przyznaje, że czas ucieka"
Jego zdaniem na szczególną uwagę zasługuje stwierdzenie Xi, że "najbliższe pięć lat będzie okresem krytycznym dla rozpoczęcia wszechstronnej budowy socjalistycznego, zmodernizowanego kraju". - To ma dwie poważne inklinacje. Po pierwsze - Xi Jinping przyznaje, że czas ucieka, a Chiny mają coraz mniejsze możliwości odkładnia niezbędnych przekształceń dotychczasowego modelu rozwoju – ocenił Bogusz.
Chodzi o przejście od modelu rozwoju opartego na dużych inwestycjach, który wyczerpał już swoje możliwości, do modelu opartego na wzroście konsumpcji gospodarstw domowych. Władze od dawna sygnalizują chęć dokonania takiego przesunięcia, ale "łatwiej powiedzieć, niż zrobić" – podkreślił ekspert.
- Koszt i poziom skomplikowania koniecznych zmian w międzyczasie znacząco wzrósł. To się wiąże z drugą konsekwencją, czyli potrzebą zachowania ciągłości kierownictwa w tak krytycznym okresie. Moim zdaniem będzie to jedna z podstawowych narracji uzasadniających pozostanie Xi Jinpinga u władzy – dodał analityk.
Oczekuje się, że podczas XX zjazdu Xi zostanie mianowany sekretarzem generalnym KPCh na kolejną pięcioletnią kadencję. Będzie to oznaczało zerwanie z wypracowanym w ostatnich dekadach mechanizmem sukcesji władzy w chińskiej partii.
Pekin wobec wojny w Ukrainie
Chiny nie potępiły agresji Rosji na Ukrainę i wypowiadają się przeciwko sankcjom nakładanym na Moskwę. Deklarowały natomiast poszanowanie suwerenności i integralności terytorialnej "wszystkich państw".
Już po rozpoczęciu inwazji zapowiadały jednak zacieśnianie współpracy z Rosją, m.in. w dziedzinie wojskowej.
Źródło: PAP