Na Litwie komentują groźby Łukaszenki. Próba zastraszenia "obliczona na rozbicie jedności państw sąsiednich"

Źródło:
PAP
Rau o sytuacji na Białorusi: wszystko wskazuje na to, że rusza procedura sankcji
Rau o sytuacji na Białorusi: wszystko wskazuje na to, że rusza procedura sankcjiTVN24
wideo 2/2
Rau o sytuacji na Białorusi: wszystko wskazuje na to, że rusza procedura sankcjiTVN24

Szef litewskiej dyplomacji Linas Linkeviczius oświadczył, że groźby prezydenta Białorusi Alaksandra Łukaszenki, dotyczące nałożenia sankcji na Litwę i Polskę, są jego naturalnym zachowaniem.

- Jest to kontynuacja wszystkich poprzednich jego gróźb. Stara się za wszelką cenę zachować swe stanowisko – powiedział minister spraw zagranicznych Litwy Linas Linkeviczius, komentując zapowiedź Alaksandra Łukaszenki dotyczącą podjęcia działań odwetowych, jeżeli Litwa i Polska zastosują sankcje wobec poszczególnych białoruskich urzędników odpowiedzialnych za sfałszowanie wyników wyborów prezydenckich oraz przemoc wobec pokojowo protestujących w tym kraju.

Łukaszenko ostrzegł między innymi przed zamknięciem kraju dla tranzytu, zapowiedział też, że Białoruś przekieruje swoje towary, wysyłane dotąd przez porty litewskie, na inne trasy. Szef portu w Kłajpedzie Algis Latakas ocenił, że przekierowanie białoruskich towarów do innych portów jest możliwe w dłuższej perspektywie, ale nie w najbliższym czasie.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

Próba zastraszenia "obliczona na rozbicie jedności państw sąsiednich"

Jak wskazał Algis Latakas w rozmowie z agencją BNS, wprowadzenie w życie takich decyzji, "wymaga pewnych parametrów technicznych, uporządkowanego łańcucha logistycznego, wyspecjalizowanych terminali". Białoruskie towary dość szybko może przejąć Łotwa i - jak dodał - "ta trasa byłaby dla Mińska najbardziej atrakcyjna pod względem ekonomicznym".

Zdaniem litewskiego politologa Ramunasa Vilpiszuskasa zapowiedzi Łukaszenki dotyczące nałożenia sankcji na Litwę i Polskę są jedynie próbą zastraszenia, "prawdopodobnie obliczoną na rozbicie jedności państw sąsiednich". Łukaszenka "przede wszystkim chce sprowokować dyskusję na Litwie i w innych krajach w nadziei na rozbicie jedności państw bałtyckich i Polski w stosunku do tego, co dzieje się na Białorusi, oraz stworzenie (sytuacji) konkurowania o przewozy białoruskich ładunków przez ich porty" - cytuje politologa BNS.

Algis Latakas wskazuje jednak, że gdyby do Kłajpedy, nazywanej nieoficjalnie portem Białorusi, przestał trafiać transport z tego kraju, "to byłaby to duża strata". Rocznie Białoruś eksportuje przez Kłajpedę około 15 milionów ton towarów, co stanowi około 30 procent przeładunku portu.

Autorka/Autor:asty/b

Źródło: PAP