Ponad sto kobiet karmiących piersią - taki niecodzienny widok mogli zobaczyć klienci jednego z centrów handlowych w Montrealu. Kobiety walczyły w ten sposób o prawne zagwarantowanie możliwości karmienia w miejscach publicznych. Dlaczego akurat w tym centrum handlowym?
Właśnie tam, kilkanaście dni wcześniej pracownik jednego ze sklepów z odzieżą dla dzieci poprosił karmiącą piersią dziecko panią Smith, by opuściła sklep.
Publiczne karmienie
Pani Smith opowiedziała całą historię na swoim blogu. Inna mama, aktywnie działająca na rzecz umożliwiania kobietom karmienia dzieci piersią w miejscach publicznych, zorganizowała na Facebooku grupę protestu. Na jej zaproszenie do publicznej demonstracji odpowiedziało ponad 160 pań.
Co prawda właściciele sklepu, z którego wyproszono panią Smith, przeprosili ją, a kobieta przeprosiny przyjęła, ale i tak odbyło się zbiorowe karmienie. Krzesła dla ponad stu pań zostały dostarczone przez dyrekcję centrum handlowego.
Jak wyjaśniała, cytowana przez gazetę "La Presse" dyrektor centrum handlowego w Montrealu, mamy-klientki mogą korzystać ze specjalnych pokoi do karmienia. Jednak jeśli zdarzy się tak, że muszą lub chcą nakarmić dziecko w miejscu bardziej publicznym, nie powinno być żadnych problemów.
Problem mam problemem prowincji
Niemniej aktywistki ruchów na rzecz swobody karmienia piersią chcą uczynić więcej, by sprawa trafiła do szerokiej opinii publicznej. Przygotowują petycję do parlamentu prowincji Quebec w sprawie prawnego zagwarantowania braku przeszkód dla karmiących mam i ich dzieci. Wzorem dla Quebecu mają być, jak przypomniała telewizja CBC, prowincje Ontario, Kolumbia Brytyjska i Nowa Szkocja, gdzie prawnie rozwiązano już tę kwestię.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia