Jego zgoda byłaby "położeniem głowy na szafocie"

Wołodymyr Zelensky
USA proponują porozumienie Ukrainie. Zgoda Zełenskiego byłaby "położeniem głowy na szafocie"
Źródło: TVN24

Co można powiedzieć na temat trwających negocjacji pokojowych? - Nie ma profesjonalizmu, a jest dużo chęci załatwienia tego szybko - ocenił w "Faktach po Faktach" Zbigniew Pisarski, prezes zarządu Fundacji imienia Kazimierza Pułaskiego. Ostro punktował działania Stanów Zjednoczonych.

Prezes zarządu Fundacji im. Kazimierza Pułaskiego Zbigniew Pisarski, politolog i komentator polityki zagranicznej oraz bezpieczeństwa międzynarodowego, mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 o perspektywach porozumienia pokojowego w Ukrainie.

- Było trochę optymizmu, jak te negocjacje się przedłużały. Wtedy zacząłem mieć odrobinę nadziei, że prezydent Trump po tych wstępnych deklaracjach, że załatwi ten pokój tak dosłownie w 24 godziny, troszeczkę (...) stonował swoje oczekiwania i wysłał po prostu profesjonalnych negocjatorów - mówił ekspert.

- Natomiast w momencie, w którym zobaczyłem, że wolny świat reprezentuje biznesmen z Nowego Jorku, pan Witkoff, a prywatnie kasjer pana prezydenta Trumpa, a po drugiej stronie kasjer prezydenta Putina, to już zaczęło mnie niepokoić - przyznał.

Na początku kwietnia Witkoff gościł w Waszyngtonie Kiriłła Dmitrijewa, doradcę Putina ds. biznesu, który kieruje Rosyjskim Funduszem Inwestycji Bezpośrednich. Agencja Reuters informowała, że około tygodnia później Witkoff spotkał się z Dmitrijewem w Petersburgu.

W Rijadzie, stolicy Arabii Saudyjskiej, odbyły się 18 lutego rozmowy między delegacjami USA i Rosji na temat wojny na Ukrainie z udziałem sekretarza stanu Marca Rubia, wysłannika prezydenta Donalda Trumpa ds. Bliskiego Wschodu Steve'a Witkoffa i doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego Michaela Waltza, jak również szefa MSZ Rosji Siergieja Ławrowa i doradcy rosyjskiego przywódcy Jurija Uszakowa.

Negocjacje pokojowe - rozmowy "kasjera Trumpa" i "kasjera Putina". "To zaczęło mnie niepokoić"
Źródło: TVN24

"Cisza wymuszona strachem nie jest pokojem"

Pisarski ocenił, że w rozmowach na temat ewentualnego rozejmu "nie ma profesjonalizmu". - A jest dużo chęci załatwienia tego szybko. Trochę jak taki geszefcik (interes handlowy, zwłaszcza nieuczciwy): załatwmy i skupmy się na robieniu biznesu, który już gdzieś tam w poczekalni był - mówił gość TVN24.

- Jak mawiał Nelson Mandela, "cisza wymuszona strachem nie jest pokojem". A z tym mamy w tej chwili, mam wrażenie, do czynienia. Że próbują zamknąć usta Ukraińcom - zaznaczył.

"Położenie głowy na szafocie"

Politolog komentował także doniesienia dziennika "Washington Post", który - powołując się na osoby zaznajomione ze sprawą - przekazał, że Stany Zjednoczone proponują uznanie nielegalnej aneksji Krymu przez Rosję i zamrożenie linii frontu w ramach porozumienia pokojowego. Jak podała gazeta, propozycje USA zostały przedstawione Ukrainie w Paryżu w zeszłym tygodniu.

Pisarski na pytanie, czy Ukraina mogłaby się na to zgodzić, odpowiedział, że "podpisanie się pod tym w sposób publiczny, jednostronnie, to jest położenie głowy na szafocie". - Tego rodzaju procesy załatwia się w ten sposób, że rozpisuje się referendum i daje się głos obywatelom: czy chcecie przyjąć takie czy inne warunki - ocenił.

W jego opinii "niestety mamy do czynienia ze zgniłym pokojem, próbą jego wymuszenia". - Mam wrażenie, że administracja ukraińska po prostu chce trochę przeczekać ten moment, kiedy rząd amerykański próbuje jakiś taki zgniły rozejm wymusić - dodał.

Ekspert o wpisie Trumpa: nikczemne

Prezes zarządu Fundacji imienia Kazimierza Pułaskiego komentował też ostatni wpis Donalda Trumpa, w którym ten skrytykował Zełenskego za słowa, że Ukraina nie uzna okupacji Krymu. "To prowokacyjne oświadczenia, takie jak Zełenskiego, sprawiają, że tak trudno jest zakończyć tę wojnę" - napisał prezydent USA.

- To jest dla mnie szukanie winnego - stwierdził Pisarski. - Mam wrażenie, że prezydent Trump od początku wskazuje, że główną przeszkodą tego pokoju jest to, że Ukraina się nie chce poddać, że walczy, że (...) jak ci Ukraińcy mają śmiałość tak przeszkadzać w zawarciu pokoju - ironizował.

Zdaniem politologa "zmuszanie ofiary do zaprzestania obrony jest po prostu nikczemne". - Używanie siły wobec słabszego jest tchórzostwem. Używanie siły wobec Rosji to byłby przejaw siły i przywództwa. Tego niestety, mam wrażenie, czasami brakuje i to widać - dodał Pisarski.

Ekspert: Trump wskazuje, że główną przeszkodą jest to, że Ukraina się nie chce poddać
Źródło: TVN24
Czytaj także: