Japonia po raz pierwszy przyznała, że pracownik elektrowni zmarł po tym, jak został narażony na promieniowanie w wyniku awarii elektrowni jądrowej Fukushima 1. Do awarii doszło po trzęsieniu ziemi i tsunami z 11 marca 2011 roku.
50-letni mężczyzna zmarł na raka płuc zdiagnozowanego w 2016 roku.
Wcześniej rząd Japonii przyznał, że promieniowanie stało się przyczyną chorób u czterech pracowników.
Mężczyzna pracował w elektrowniach atomowych od 1980 roku i był odpowiedzialny za pomiar promieniowania w elektrowni Fukushima 1 krótko po jej awarii. Co najmniej dwa razy znajdował się na terenie narażonym na promieniowanie radioaktywne, nosił maskę i strój ochronny - poinformowało japońskie Ministerstwo Zdrowia, Pracy i Opieki Społecznej.
Po wysłuchaniu opinii zespołu ekspertów i radiologów ministerstwo orzekło, że rodzina mężczyzny powinna otrzymać odszkodowanie.
Awaria w elektrowni jądrowej Fukushima 1
Do awarii w elektrowni jądrowej Fukushima 1 doszło po tragicznym trzęsieniu ziemi i tsunami z 11 marca 2011 roku, które w sumie pochłonęły blisko 21 tysięcy ofiar.
Na około 19 tysięcy szacuje się liczbę ofiar śmiertelnych, nigdy nie odnaleziono 2,6 tysięcy ciał. Jak szacowano, ponad 3 tysiące osób zmarło w następstwie kataklizmu, w wyniku pogorszenia warunków życia.
W wyniku tego największego kataklizmu w Japonii od czasów II wojny światowej doszło do awarii systemów chłodzenia i w rezultacie - stopienia się prętów paliwowych w elektrowni. Awaria spowodowała znaczną emisję substancji promieniotwórczych. Była to największa katastrofa nuklearna od wybuchu reaktora w elektrowni w Czarnobylu w 1986 roku.
Autor: kb/ / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: public domain / wikipedia | Abasaa