Prokurator generalny meksykańskiego stanu Chiapas poinformował, że polski podróżnik Krzysztof Chmielewski i niemiecki kolarz Holger Franz Hagenbusch najprawdopodobniej zostali zamordowani. Śledztwo w sprawie ich śmierci przejął wydział zabójstw.
Kontakt z 37-letnim Polakiem, który podróżował po Meksyku rowerem, urwał się 19 kwietnia. Po tygodniu, 26 kwietnia, jego ciało znaleziono na dnie 200-metrowej przepaści, ciągnącej się wzdłuż autostrady niedaleko miasta Ocosingo w stanie Chiapas.
Na ciało Polaka natrafiono w czasie poszukiwań zaginionego niemieckiego rowerzysty, Holgera Franza Hagenbuscha, który po raz ostatni widziany był 20 kwietnia. Obok ciała Polaka znaleziono rower i but Niemca.
Osiem dni później, około 200 metrów od ciała Polaka, znaleziono także zwłoki 43-letniego Niemca.
Amerykański dziennik "Washington Post" pisał, że niewykluczone, że Niemiec i Polak na odcinku San Cristobal - Ciudad del Carmen podróżowali wspólnie.
Meksykańskie władze tuż po znalezieniu zwłok oświadczyły, że śmierć Polaka była nieszczęśliwym wypadkiem.
Zastanawiające okoliczności
Meksykański prawnik Juanjo Gutierrez twierdzi jednak, że spotkał się prowadzącym śledztwo prokuratorem, był przy sekcji zwłok Polaka i że wersja wydarzeń jest inna. Ciało Chmielewskiego było bez głowy, w stanie rozkładu. Nie znaleziono przy nim dokumentów, kart płatniczych, pieniędzy ani kamery go pro, która przytwierdzona była do roweru. Prokurator sugerował, że doszło do zabójstwa.
Rodzina w rozmowie z mediami twierdziła, że Polak - bez badań DNA i zgody bliskich - został pochowany w Meksyku.
Prokurator: możliwe zabójstwo
W czwartek prokuratura generalna stanu Chiapas poinformowała, że Polak i Niemiec mogli zginąć w wyniku zabójstwa.
- To mogła być oczywiście napaść, ale mamy dwie ofiary i wszystko nam mówi, że to było zabójstwo - oświadczył Luis Alberto Sanchez, prokurator z wydziału zabójstw.
Poinformował, że Niemiec najprawdopodobniej został zastrzelony. W jego czaszce - jak wyjaśnił - jest otwór w okolicy potylicy, który wskazuje na strzał z broni palnej. Sekcja zwłok ma wykazać dokładną przyczynę śmierci.
Portal telewizji informacyjnej Noticieros Televisa podaje także, że rodzina niemieckiego rowerzysty i przedstawiciele niemieckiej ambasady przybyli do Chiapas. Byli między innymi w miejscu, gdzie znaleziono ciała podróżników.
- To jest zabójstwo i będziemy je badać jak wszystkie zabójstwa - oświadczył prokurator.
Brat Niemca w Meksyku
Brat niemieckiego rowerzysty Rainer Hagenbusch na swoim profilu na Facebooku poinformował, że zidentyfikował ciało brata. Poinformował, że mężczyzna został zastrzelony. Podkreślił, że przedstawiciele rodziny są "profesjonalnie wspierani" przez biuro prokuratora generalnego i że mają dostęp do specjalnego prokuratora z wydziału zabójstw, który nadzoruje śledztwo.
"Chcielibyśmy podziękować wszystkim zaangażowanym ludziom oraz mediom, którzy czekają na wyniki śledztwa. Wierzymy, że zrozumiecie, ale nie możemy w tej chwili podać żadnych dodatkowych informacji".
Polak w podróży
Kilka dni po znalezieniu ciała Niemca mieszkańcy San Cristobal przeszli z miasta do miejsca na autostradzie, gdzie znaleziono ciała podróżników. W hołdzie zmarłym postawili przy drodze pomalowany na biało rower z nazwiskami mężczyzn, przy którym złożyli kwiaty.
Krzysztof Chmielewski podróżował z Kanady do Argentyny. Zamierzał napisać książkę i nakręcić film.
16 kwietnia przybył do Tuxtla Gutierrez, stolicy stanu Chiapas. Następnego dnia rozmawiał z lokalnymi mediami, a potem ruszył w kierunku San Cristobal. Z tego miasta miał udać się do Ocosingo.
Autor: pk//now / Źródło: WP, Noticieros Televisa
Źródło zdjęcia głównego: Facebook/Krzusztof Chmielewski, Facebook/Rainer Hagenbusch