Dwie kobiety zatrzymano w moskiewskim soborze Chrystusa Zbawiciela. Starały się tam upamiętnić pierwszą rocznicę wykonania przez członkinie grupy Pussy Riot utworu "Bogurodzico, przegoń Putina", który nazwano "modlitwą punkową", za co dwie z nich trafiły do łagru.
Internetowa gazeta.ru pisze, że zatrzymane to doktor Irina Karacuba i profesor Jelena Wołkowa z Uniwersytetu Moskiewskiego. Jedna z nich powiedziała, że naciągnęły na głowy kominiarki i próbowały położyć tulipany przed ikonostasem, co im się nie udało, gdyż je zatrzymano.
Na pytane policji o powód akcji, Karacuba odpowiedziała, że świętują rocznicę zdarzenia, które zmieniło życie kraju. - To nie nasz kraj się zmienił, lecz coś w waszych głowach. To się leczy w Instytucie Serbskiego - odpowiedział policjant, który miał na myśli moskiewski Instytut Psychiatryczny. Rzecznik moskiewskiej policji powiedział, że po rozmowie wyjaśniającej kobiety zostaną wypuszczone.
Piosenka w złym miejscu zaprowadziła do łagru
Dokładnie 21 lutego 2012 roku w moskiewskim soborze Chrystusa Zbawiciela, najważniejszej świątyni prawosławnej Rosji, grupa pięciu członkiń Pussy Riot wykonała utwór "Bogurodzico, przegoń Putina". Swój występ nazwały "modlitwą punkową". W ich zamyśle akcja była protestem przeciwko powrotowi na Kreml Władimira Putina i poparciu, jakiego w kampanii wyborczej udzielił mu zwierzchnik rosyjskiej Cerkwi prawosławnej Cyryl. Trzy artystki: Jekatierinę Samucewicz, Nadieżdę Tołokonnikową i Marię Alochiną - aresztowano i skazano na dwa lata wiezienia za "chuligaństwo motywowane nienawiścią religijną". Sąd wyższej instancji utrzymał w mocy ten wyrok, jednak w wypadku Samucewicz zawiesił wykonanie kary na dwa lata. Sprawa Pussy Riot wywołała ożywione i zróżnicowane reakcje. O uwolnienie artystek z Pussy Riot bezskutecznie apelowali rosyjscy oraz zagraniczni twórcy kultury.
Autor: mk//tka / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia