Prokuratura w Rzymie wszczęła postępowanie wyjaśniające w sprawie doniesień włoskiej gazety, która napisała, że anonimowi "emisariusze" pojechali do Maroka z misją zmiany w urzędzie daty urodzin Ruby. Bardzo pomogłoby to premierowi Silvio Berlusconiemu w procesie, który wytoczyła mu mediolańska prokuratura.
O domniemanej ekspedycji do Maroka doniósł lewicowy dziennik "Il Fatto Quotidiano". Dwaj wysłannicy mieli próbować za łapówkę wręczoną w marokańskim urzędzie postarzyć Karimę El Mahroug, zwaną jako Ruby "Złodziejka Serc". Data urodzin dziewczyny miała się zmienić z 1992 roku na 1990.
Gdyby misja się powiodła, zostałby obalony zarzut mediolańskiej prokuratury, według której bywała ona w rezydencji Silvio Berlusconiego na wyuzdanych przyjęciach jako nieletnia. Już wcześniej obrona szefa rządu zapowiadała, iż będzie w trakcie procesu dowodzić, że Ruby była pełnoletnia, gdy bywała na zabawach w jego posiadłości. Dziewczyna miała sama mówić, że ma nawet 24 lata.
Wszczęte postępowanie toczy się przeciwko nieznanym sprawcom, ponieważ nie wiadomo, kim są obywatele włoscy, którzy mieli podjąć próbę przekupienia marokańskich urzędników w rodzinnej miejscowości Ruby.
Szóstego kwietnia Berlusconi stanie przed sądem za korzystanie z prostytucji nieletnich i nadużycie urzędu.
Źródło: PAP