Prezydent Recep Tayyip Erdogan ostrzegł, że "Turcja może otworzyć swoje bramy" i pozwolić na zalew Europy przez imigrantów. To reakcja na rezolucję Parlamentu Europejskiego wzywającą do zamrożenia negocjacji Turcja-UE.
Jeśli [państwa Unii Europejskiej - red.] pójdą dalej, to zostaną otwarte bramy graniczne. Ani ja, ani nikt z moich ludzi nie ugniemy się tym groźbom Recep Tayyip Erdogan
W czwartek Parlament Europejski przyjął rezolucję wzywającą do zamrożenia negocjacji ws. przystąpienia Turcji do UE ze względu na czystki polityczne, jakie przeprowadza Ankara od lipcowego nieudanego zamachu stanu.
Rezolucję PE skomentował prezydent Turcji Tayyip Recep Erdogan, który ostrzegł, że Turcja "może otworzyć swoje bramy" dla imigrantów chcących dotrzeć do Europy.
- Jeśli [państwa Unii Europejskiej - red.] pójdą dalej, to zostaną otwarte bramy graniczne. Ani ja, ani nikt z moich ludzi nie ugniemy się tym groźbom - mówił Erdogan.
- Tylko my żywimy 3-3,5 mln uchodźców (którzy przebywają) w tym kraju. Nie spełniliście swoich obietnic - mówił Erdogan.
"Turcja chroni Europę"
Wcześniej w podobnym tonie wypowiadał się także premier Turcji Binali Yildrim, który powiedział w czwartek, że bez pomocy Ankary Europę "zaleją imigranci", a zerwanie rozmów z ws. tureckiej akcesji do UE będzie znacznie bardziej destruktywne dla Europy niż dla Turcji.
- Jesteśmy jednym z czynników, które chronią Europę. Jeśli uchodźcy przedrą się (przez Turcję), to zaleją Europę i przejmą kontrolę. A Turcja temu zapobiega - powiedział Yildirim w wystąpieniu telewizyjnym.
- Przyjmuję do wiadomości, że zerwanie więzi z Europą zaszkodzi Turcji, ale dla Europy byłoby to pięcio- lub sześciokrotnie bardziej szkodliwe - dodał. Wcześniej w czwartek premier powiedział, że więzi łączące Turcję z Unią już są nadwerężone i głos PE dotyczący zamrożenia negocjacji jest bez znaczenia.
Turcja o relacjach z UE
Europosłowie podkreślili w swej rezolucji, że UE i Parlament Europejski potępiły próbę zamachu stanu w Turcji z 15 lipca i uznały, że władze tureckie mają prawo postawić przed sądem osoby za to odpowiedzialne. Ocenili jednak, że "środki represyjne wprowadzone przez rząd turecki na mocy stanu wyjątkowego są niewspółmierne oraz naruszają podstawowe prawa i swobody chronione turecką konstytucją, a także demokratyczne wartości, na których opiera się Unia Europejska". Negocjacje akcesyjne UE-Turcja zostały otwarte w 2005 roku; od tamtej pory postęp w rozmowach jest niewielki.
Autor: kło/mtom / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: EP / Benoit Bourgeois