Nie byłem kanibalem - oświadczył oskarżony zbrodnię ludobójstwa i zbrodnie wojenne były prezydent Liberii Charles Taylor. - To się nigdy nie zdarzyło. Nigdy nie rozkazałem nikomu nikogo jeść - powiedział przed Sądem Specjalnym dla Sierra Leone.
Niektórzy świadkowie, podczas toczącego się od 2006 roku procesu zeznali, że bojownicy z Narodowego Frontu Patriotycznego Liberii jedli ciała zabitych wrogów po to, by wzbudzić strach u ludności cywilnej. Jeden z zeznających powiedział, że jadł z Taylorem ludzkie mięso podczas zebrania tajnego stowarzyszenia o nazwie Poro.
"To chory nonsens"
Były prezydent Liberii, piastujący urząd w latach 1997-2003, odrzucił te rewelacje, - To wszystko powoduje odrazę. Musicie być chorzy, żeby w to uwierzyć - mówił sędziom w haskiej siedzibie sądu.
- To wszystko powoduje, że masz ochotę wymiotować - powiedział i dodał, że choć w niektórych rejonach Liberii dochodziło do aktów kanibalizmu, to twierdzenie iż on w tym uczestniczył jest "totalnym nonsensem".
Taylor przed sądem
Na Charlesie Taylorze ciąży 11 oskarżeń o zbrodnię ludobójstwa i zbrodnie przeciwko ludzkości za czyny w trakcie wojny domowej w Sierra Leone w latach 1991-2001.
Jest oskarżony m.in. o dostarczanie broni Zjednoczonemu Frontowi Rewolucyjnemu Sierra Leone w zamian za tzw. "krwawe diamenty". Taylor stanowczo odrzucił te oskarżenia twierdząc, że drogi między Sierra Leone z Liberią były praktycznie nieprzejezdne, więc nie mogły się nimi poruszać ciężarówki ze sprzętem wojskowym. - Ani wtedy nie istniały tam żadne drogi, ani nie ma ich teraz - powiedział.
Źródło: Al Jazeera
Źródło zdjęcia głównego: Archiwum TVN24