Dalia Grybauskaite krytykuje ulgi na maturze z litewskiego dla szkół mniejszości narodowych. W dorocznym orędziu o stanie państwa prezydent Litwy stwierdziła, że "kontrwersyjny egzamin" prowadzi do innych żądań, a te dzielą społeczeństwo i zagrażają państwu. To wystąpienie Grybauskaite dzieli społeczeństwo - odpowiada wiceprzewodniczący Sejmu, Polak Jarosław Narkiewicz. Do słów prezydent odniósł się też premier Polski. - Od władz litewskich będziemy oczekiwali więcej empatii i zrozumienia dla Polaków tam mieszkających - powiedział Donald Tusk.
Rządząca od jesieni koalicja, w skład której weszła Akcja Wyborcza Polaków na Litwie (AWPL), obiecała załatwić większość spornych kwestii związanych z żądaniami polskiej mniejszości na Litwie. Przygotowywane są ustawy rozwiązujące problem pisowni polskich nazwisk w dokumentach czy dwujęzyczych nazw ulic w rejonach z dużą społecznością polską.
Poprzedni rząd ujednolicił egzamin maturalny z litewskiego, pomimo różnicy w programie nauczania tego przedmiotu w szkołach litewskich i nielitewskich. Jednak w lutym br. minister oświaty Dainius Pavalkis wprowadził ulgi na egzaminie maturalnym z języka państwowego dla szkół mniejszości narodowych.
Mocne słowa Grybauskaite
Prezydent Litwy Dalia Grybauskaite w dorocznym orędziu o stanie państwa wygłoszonym w Sejmie, nawiązała do kwestii oczekiwań polskiej mniejszości, m.in atakując zmiany w egzaminie.
- Dzięki ustaleniom politycznym koalicji rządzącej zakładnikiem stał się język litewski. Kontrowersyjny egzamin z języka litewskiego prowadzi do innych żądań dzielących społeczeństwo. W tym samym czasie przy granicy z Litwą są zamykane litewskie szkoły (nawiązanie do sytuacji w gminie Puńsk - red.). Obywatelom Litwy trzeba wytłumaczyć, jaką możliwą cenę będziemy musieli zapłacić - oświadczyła prezydent.
Zdaniem Grybauskaite naród bardzo często nie rozumie, jakie procesy zachodzą w kraju. - Podzielonym i skonfliktowanym społeczeństwem łatwiej manipulować, ponieważ nie zauważa skrytych zagrożeń. W takim środowisku szybko rośnie liczba projektów lekceważących Litwę i zmieniających świadomość narodową. Do naszego kraju cicho przychodzą obce programy edukacyjne, jest tworzona nienawiść między narodami, odżywa nostalgia za czasami sowieckimi, są przekupywane nasze artystyczne i teatralne festiwale, drużyny sportowe oraz utalentowani studenci - mówiła Grybauskaite.
Relacje "w trudniejszej fazie"
Słowa prezydent Litwy skomentował we wtorek premier Donald Tusk. - Relacje polsko-litewskie są w trudniejszej fazie niż np. w czasie pierwszej kadencji mojego bycia premierem. Na te komplikacje wpływa przede wszystkim sytuacja Polaków na Litwie. Z jednej strony uzasadnione aspiracje naszej mniejszości, a z drugiej czasami niezdolność a czasami niechęć do ich realizacji przez władze litewskie. Tutaj moim zdaniem potrzeba wzajemnej cierpliwości i szacunku - powiedział premier.
I dodał: - Z całą pewnością będziemy wspierali wszystkie działania Polaków na Litwie, przy pełnym poszanowaniu suwerenności Litwy. Od władz litewskich będziemy oczekiwali więcej empatii i zrozumienia dla Polaków tam mieszkających. Większość ich oczekiwań to nie jest jakaś ekstrawagancja i zasługują na poważniejsze niż to tej pory potraktowanie - podkreslił Tusk.
Narkiewicz: Forma nacisku na sąd
Wiceprzewodniczący Sejmu Jarosław Narkiewicz oświadczył, że podczas swego orędzia Dalia Grybauskaite nie umiała zachować neutralności i swą mową dzieliła społeczeństwo.
- Powiem szczerze: nie zostałem zaskoczony. Nie zdziwiła mnie pani prezydent, że nie zwróciła się do wszystkich obywateli - powiedział portalowi PL DELFI.lt Jarosław Narkiewicz. - Czymś pozytywnym jest to, że prezydent zaakcentowała silne przywiązanie do języka ojczystego i kultury. To pasuje wszystkim obywatelom, nie tylko Litwinom. Język ojczysty jest dużą wartością (…) Czymś negatywnym w orędziu było to, że w pewnych kwestiach zaczęła dzielić obywateli i grać na wątkach narodowo-patriotycznych - zaznaczył poseł.
W poniedziałek Najwyższy Sąd Administracyjny Litwy zaczął rozpatrywać wniosek grupy posłów, którzy zaskarżyli wprowadzone przez nowego ministra oświaty ulgi na egzaminie z języka litewskiego dla uczniów ze szkół mniejszości narodowych. Zdaniem Narkiewicza akcentowanie tej sprawy w sejmowym przemówieniu można odebrać jako pewien nacisk pani prezydent na sąd. - Zobaczymy czy sądowi uda się do końca zachować niezawisłość - mówił Narkiewicz.
Minister poczeka
Minister kultury Dainius Pavalkis z Partii Pracy zgadza się, że upolitycznienie egzaminu z języka litewskiego jest czymś negatywnym, ale na razie nic zmieniać nie zamierza.
- Krytyka dotyczy samej zasady. Na danym etapie ją przyjmujemy. Osobiście ją rozumiem, wskazane uwagi dosyć długo analizowaliśmy (…) Dopóki nie będziemy mieli wyników z egzaminu oraz dopóki nie będziemy mogli porównać wyniki uczniów ze szkół litewskich i szkół mniejszości narodowych, a także bez orzeczenia sądowego, żadne kroki, żadne decyzje czy inicjatywy nie będą podejmowane - powiedział Pavalkis, cytowany przez portal PL DELFI.lt.
Autor: //gak/k / Źródło: pl.DELFI.lt, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: president.lt