Prezydent Kaczyński studził zapędy Bałtów

 
Lech Kaczyński w TalliniePAP/Jacek Turczyk

- To pan prezydent łagodził ostre stanowisko Litwy, Łotwy i Estonii - powiedział Piotr Kownacki, szef Kancelarii Prezydenta dziennikowi.pl. Z ujawnionego przez niego przebiegu misji bałtyckiej Lecha Kaczyńskiego wynika, że to przywódcy Litwy, Łotwy i Estonii chcieli ostrych sankcji wobec Rosji.

Kownacki powiedział, że o wprowadzenie łagodnych sankcji wobec Rosji poprosił Kaczyńskiego, jeszcze przed spotkaniem w Tallinie, sam prezydent Gruzji.

(Bałtycka misja prezydenta - CZYTAJ WIĘCEJ)

- Prezydent i premier Estonii, prezydent Łotwy oraz doradca prezydenta Adamkusa zaprezentowali bardzo ostre stanowisko. Proponowali sankcje wobec Rosji, czyli zawieszenie współpracy Unii z Rosją oraz zaostrzenia wizowe, a ponadto sankcje natury gospodarczej - relacjonuje spotkanie w Tallinie szef Kancelarii Prezydenta.

Nie zgodził się na to Lech Kaczyński. - Prezydent jasno stwierdził, że doprowadzenie do takich rozwiązań na poniedziałkowym szczycie jest absolutnie nierealne, i łagodził stanowisko swoich rozmówców - opowiada Kownacki.

Decydujący argument polski prezydent przedstawił pod koniec spotkania. Powołał się na swoją rozmowę z Saakaszwilim, przeprowadzoną tuż przed wyjazdem do Tallina.

- Michaił Saakaszwili poprosił, by sankcje wobec Rosji polegały na zakazie kontaktów biznesowych ze spółkami działającymi na terenie Osetii Południowej i Abchazji. Prezydent Kaczyński wytłumaczył więc swoim rozmówcom, że nie możemy być bardziej papiescy od papieża i nasze postulaty nie mogą być dalej idące niż postulaty najbardziej zainteresowanego, czyli samej Gruzji - relacjonował Kownacki.

I dodał, że "finałem spotkania w Tallinie było uzgodnienie takiego stanowiska, które praktycznie pokrywa się ze stanowiskiem polskiego rządu". (Zgodni na szczyt - CZYTAJ WIĘCEJ)

Źródło: dziennik.pl

Źródło zdjęcia głównego: PAP/Jacek Turczyk