W niedzielę prezydent Lech Kaczyński złoży podpis pod Traktatem Lizbońskim - powiedział w TVN24 szef BBN Aleksander Szczygło. Tymczasem, jak poinformował Jarosław Kaczyński, podpisanie w niedzielę Traktatu przez prezydenta nie będzie możliwe. - Prezydent będzie wtedy w Watykanie - powiedział prezes PiS. Niemniej podpis prezydenta ma być. Premier mówi: ale ulga.
Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Aleksander Szczygło powiedział, że podpisanie traktatu Lizbońskiego nastąpi prawdopodobnie w niedzielę po południu.
Lech Kaczyński od początku zapowiadał, że nie będzie stawiał przeszkód na drodze wejścia Traktatu w życie. Swój podpis uzależniał jedynie od zakończonego pozytywnie referendum w Irlandii.
"Szczygło jest źle poinformowany"
Tymczasem, jak powiedział brat prezydenta, w niedzielę wieczorem prezydent Lech Kaczyński nie podpisze Traktatu Lizbońskiego. - Bo nie będzie go w kraju - powiedział Jarosław Kaczyński. - W niedzielę wieczorem pan prezydent będzie w Watykanie, więc nie sądzę, żeby wtedy w Watykanie właśnie, czy w Rzymie podpisywał Traktat Lizbonski - powiedział były premier. - Najwyraźniej Szczygło jest jakoś słabo poinformowany dodał Kaczyński.
Kiedy w końcu podpisze? Decyzja ma zapaść jeszcze w czwartek.
Premier: ulga
Premier Donald Tusk powiedział w czwartek, że z ulgą przyjmuje wiadomość, iż prezydent Lech Kaczyński podpisze Traktat Lizboński.
- Z ulgą przyjmuję tę informację, że wreszcie Traktat będzie podpisany, bo to mi ułatwi pracę w Brukseli, przy kształtowaniu władz Unii Europejskiej, z punktu widzenia Polski - oświadczył szef rządu w czwartek dziennikarzom w Sejmie.
Nikt nie wątpił w podpis
2 października 67 proc. Irlandczyków powiedziało Traktatowi "tak", więc Kancelaria Prezydenta zapowiedziała, że podpis Kaczyńskiego jest tylko kwestią czasu. Przekonani o tym byli również europejscy politycy.
Przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Barroso wyjawił w środę, że nigdy nie wątpił, iż prezydent Polski podpisze Traktat. - Zawsze mnie zapewniał, że podpisze Traktat i to dobra wiadomość - powiedział Barroso podczas debaty w Parlamencie Europejskim.
- Prezydent dotrzymuje słowa - podkreślił w czwartek w TVN24 Szczygło.
Co z Czechami
Unia Europejska niepokoi się o decyzję Czechów. Podpis prezydenta Vaclava Klausa będzie bowiem ostatni i rozstrzygający, a Czech nie ukrywa, że jest sceptyczny wobec Traktatu i wielokrotnie dawał do zrozumienia, że jego akceptacja nie jest niczym pewnym.
Na razie musi jednak czekać na wyrok Trybunału Konstytucyjnego, który bada, na prośbę grupy senatorów, czy Traktat jest zgodny z czeską ustawą zasadniczą. Czeski rząd zapewnia jednak, że Klaus Traktat podpisze.
Co zrobi Klaus?
- Jestem całkowicie i głęboko przekonany, że nie ma o co się niepokoić. Pytanie nie brzmi czy, ale kiedy Czechy ratyfikują Traktat - uspokajał w środę premier Jan Fischer, zapowiadając, że Praga zgodzi się na Traktat jeszcze przed końcem roku.
Traktat z Lizbony uzgodniono po długich negocjacjach w 2007 roku, jako alternatywę po porażce eurokonstytucji. Jego głównym celem jest zreformowanie instytucji rozszerzonej Unii, uproszczenie procesu podejmowania decyzji oraz wzmocnienie polityki zagranicznej UE.
Źródło: TVN24, PAP